Najwyższy czas na opisanie, w jaki sposób stosuję wszystkie kosmetyki i zioła opisane w poprzednich postach!
Demakijaż to podstawa - raz dziennie
Podkłady i inne kosmetyki kolorowe zawierają tyle silikonów i innych "świństw", że nie wyobrażam sobie pielęgnacji skóry (nie tylko trądzikowej) bez dokładnego demakijażu. Dokładnego - czyli takiego, po którym na płatku z tonikiem nie ma nawet najmniejszych przebarwień. Jak dotąd u mnie sprawdza się tylko następujący sposób:
- Myję dokładnie ręce, wycieram do sucha.
- Wylewam na dłonie nieco mieszanki olejowej z olejem rycynowym, masuję skórę przez chwilę - widzę, jak makijaż całkowicie się rozpuszcza.
- Wylewam na dłonie żel micelarny, wmasowuję w skórę - makijaż z olejem łączy się z żelem.
- Przegotowaną wodą spłukuję makijaż, przecieram skórę chusteczką. W ten sposób pozbywam się około 90% makijażu, na chusteczce widać resztki podkładu.
- Zwilżam skórę, myję ją mydełkiem Alepp lub żelem Fitomed (bo akurat takie kosmetyki mam), dokładnie spłukuję, wycieram do sucha chusteczką higieniczną.
- Przecieram skórę płatkiem z tonikiem (przegotowana woda, cytrynka, aloes) - jest czysty! Wyrównuję pH skóry, dzięki temu nie łuszczy się i nie przesusza.
- W wilgotną skórę wcieram kroplę żelu hialuronowo-cynkowego.
- Po chwili wmasowuję 2-3 krople Dermogalu.
Przesadzony? Do tej pory nie udało mi się wymyślić nic, co mogłoby ten zabieg zastąpić. A nie mogę sobie pozwolić na pozostawienie na skórze resztek podkładu. Nie dość, że zapchałby pory, co skutkowałoby wypryskami, to jestem pewna, że przechowałyby się w nim bakterie. Tak być nie może.
Mycie twarzy - 2 razy dziennie
Myję twarz rano - po wstaniu z łóżka i wieczorem - po myciu włosów (tak, żeby woda z nich nie spływała na skórę) przed snem. Za każdym razem przecieram tonikiem, wcieram żel i olej, bezwzględnie potrzebuję kremu na dzień - z filtrem.
Bez toniku ani rusz - po każdym myciu i dla odświeżenia
O tym, jak ważny jest tonik pisałam już w tym poście. Przypomnę tylko, że przywraca naturalny odczyn skóry. Dzięki temu ta nie łuszczy się, a bakterie mają utrudniony dostęp do głębszych warstw. Toniki łagodzą zarówno suchą jak i tłustą skórę.
Nawilżanie - ważna sprawa - po każdym myciu
Przesuszona detergentami, odarta ze swojej naturalnej powłoki skóra broni się i protestuje - przetłuszczaniem. A taki tłuszczyk bardzo lubią bakterie. Więc lepiej po myciu nawilżyć ją i dostarczyć przy okazji cennych składników odżywczych. I mieć święty spokój - z suchością, tłustością, zmarszczkami.
Higiena ma znaczenie - zawsze
Bakterie (w domyśle - wywołujące trądzik) uwielbiają wilgotne i ciepłe miejsca. Świetnie im się tam żyje! Gdzie takie znajdą? W ręcznikach, szmatkach, koszulkach, poszewkach na poduszki. W celu zwalczania bakterii wynaleziono jednorazowe chusteczki, płatki, patyczki. Ich wykorzystywanie jest jak najbardziej wskazane - ja wycieram twarz chusteczkami. Ręczniki piorę jak często się tylko da, podobnie milutki koc, którym przykrywam poduszkę. A koszulki potrafię zmieniać dwa razy dziennie. A mama się dziwi, skąd tyle prania i kto tak szybko zjada te chusteczki?
Wspomnę tu też o wodzie - ta z kranu - przeznaczona jest do picia. Dla skóry jest niezbyt korzystna, czasem może wysuszać włosy i powodować zaostrzenie się trądziku. W celu zapobieganiu przesuszeniu stosujemy płukanki. A jeżeli chodzi o twarz - zdecydowałam się na mycie jej przegotowaną wodą.
Trzecia sprawa - trzymanie łapek (włosów też) z dala od twarzy. Taki zwyczaj jak podpieranie podbródka dłonią może mieć nieprzyjemne skutki. Podobnie jest z poduszkami. Ta połowa twarzy, na której śpię zazwyczaj wygląda nieco gorzej.
Maseczki - bonus dla skóry - 2 razy w tygodniu
Maseczki mogą być bardzo pomocne. Dzięki regularnemu używaniu dostarczamy skórze potrzebnych składników. A odżywiona i nawilżona skóra odwdzięcza się pięknym wyglądem. Dodatkowo - zadbana skóra zapewnia szczelną ochronę przed bakteriami, które nie mają się gdzie rozwijać. A maseczki antytrądzikowe regulują skórę, powstrzymują łojotok i odbierają bakteriom kolejne potencjalne miejsca do zamieszkania.
Peelingi - usuwamy martwy naskórek
Łuszczący się, suchy, martwy naskórek. Co to jest? Dom dla bakterii. Zdecydowanie trzeba się go pozbywać. Po takim peelingu skóra jest miękka, sprężysta, sprawia wrażenie nawilżonej i po prostu ładnie wygląda. Dla trądzikowców wskazane są peelingi enzymatyczne lub kwasowe, takie, które nie uszkadzają znacząco skóry. Peelingi mechaniczne ułatwiają bakteriom przenoszenie się. A nie chcemy im pomagać.
Wydaje mi się, że to już wszystko. Bakterie nie mają gdzie siedzieć, skóra jest czysta, nawilżona, odżywiona. Dostarczyłyśmy jej nawet ziołowych składników antytrądzikowych. Planowałam ten post jako ostatni, a kolejny miał być wstępnym podsumowaniem pielęgnacji, ale niestety - przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł. Lekarze. A o tym napisać muszę koniecznie. Planuję też zakupy - takie dobre dla skóry zakupy. Napiszę o nich, kiedy w końcu uda mi się skompletować zamówienie i je złożyć :D
Mam do Was pytanie. Na jaki temat najchętniej przeczytałybyście artykuł w gazecie? Co zaciekawiłoby Was na tyle, żeby przeczytać go dokładnie?
Mam do Was pytanie. Na jaki temat najchętniej przeczytałybyście artykuł w gazecie? Co zaciekawiłoby Was na tyle, żeby przeczytać go dokładnie?
Ciekawy artykuł i rady. Ja dodatkowo staram się odejść od typowo chemicznych kosmetyków z brzydkim składem. Jak tylko wszystko zużyję co mam, to przerzucę się na kosmetyki jedynie naturalne.
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że mi z typowo drogeryjnych produktów pozostanie tylko maskara, być może również bronzer. Ale raczej nie używam 100% ekologicznych kosmetyków, w większości są dla mnie zbyt drogie.
UsuńJa również zaczynam demakijaż od olejku myjącego - jest do tego idealny, nareszcie skończył się mój problem z podrażnionymi i zaczerwienionymi oczetami, a kiedy mi się śpieszy zmywam twarz płynem do kąpieli BDFM i przecieram hydrolatem:)
OdpowiedzUsuńNie mam typowego myjącego :( Ale będę! Zamawiam myjący, ale też SLP - dodam go do olejku Babydream :) Cfaniak ze mnie :D Nie mogę suchym BDFM, oblepia mi skórę :( Hydrolaty też będę mieć :) I ekstrakty i FEOG do toników, w końcu nie będą jednorazowe :D
UsuńJa też nie, ale pokombinowałam ze składem, dodałam do zwykłej mieszanki ocm gliceryny, dzięki której po połączeniu z wodą robi sie fajna emulsja myjąca, ale glicerynka może zapychać:( SLP mam i może też dodam:)
UsuńCfaniak z Ciebie :P Ja zastanawiałam się tylko nad dodaniem miodu. Zamówiłam to SLP, całe 3,99. Ech, stracę majątek na te wszystkie zakupy :/
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy pytania i odpowiedzi:
http://ecopiekno.blogspot.com/2013/05/zabawa-w-pytania-i-odpowiedzi-zapraszam.html
O nie, tylko nie to!!! :D Dzięki ;)
UsuńAkurat czytając Twój post podpierałam twarz! Az sama się do siebie zaśmiałam. Zmywanie twarzy u Ciebie to widzę prawdziwe spa! ja do tej pory zmywałam żelem, od pół roku Uriage, później tonik+krem nawilżający, a rano micelar + filtr. Teraz testuję zmywanie olejkiem kokosowym. Ciężko powiedzieć na ile działa,to dopiero faza wstępna. Ja twarz najczęściej drapię, to jest okropne. Masakruję najbardziej czoło, bo się strasznie łuszczy...w efekcie mam blizny. Także 100% racji, żeby trzymać łapki z daleka.
OdpowiedzUsuńNoo, do drapania się nie przyznałam :D Dopóki nie mam suchych skórek jest ok, ale jeżeli się pojawią to koniec. To jest coś na kształt obgryzania paznokci myślę, ale od dawna już prawie nie mam tego problemu. Ale za to ciągle się przytulam do Puśki, a to chyba też nie jest wskazane :D
UsuńTo nie spa, to przykry obowiązek.
Jakbyś się wtulakowała do obcego kota to byłoby gorzej ;) Ja swojego psiaka zawsze całowałam w łepetynkę i nie przysporzyło mi to nowych przyjaciół na twarzy:)
Usuńciekawie ciekawie :) polecisz jakiś dobry płyn micelarny? BeBeauty zużywa mi za dużo wacików :D
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym poleciła, jednak mam pewien problem - nigdy w życiu nie używałam typowego płynu micelarnego ;) Między innymi z powodu wacików, ale nie tylko. Jakoś zawsze miałam coś innego do demakijażu i nie czułam potrzeby posiadania micela w płynie.
Usuń"Taki zwyczaj jak podpieranie podbródka dłoniom może mieć nieprzyjemne skutki."
OdpowiedzUsuńA dłonią można? ;)
O my gosh! Taki błąd-wielbłąd! O nieeeeee! Dzięki :D
UsuńNie mam nic na swoją obronę. Nawet dwie nieprzespane noce mnie nie tłumaczą. To jest mój koniec.
Zdarza sie... W mojej glowie brzmi jak kwestia Krola Juliana :)
UsuńRzeczywiście! Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Król Julian, mój jedyny autorytet :D
UsuńCzy mi się wydaje czy niedługo kończy się akcja piję na zdrowie? :)
OdpowiedzUsuńGdzie i w jakiej formie należy pisać podsumowanie?
Tak właściwie, to ona skończyła się już wczoraj. I chciałam już wczoraj dodać posta podsumowującego akcję ale tyle się u mnie wydarzyło w ciągu kilku ostatnich dni, że nie dość, że nie wyrobiłabym się, to kompletnie o moim planie zapomniałam.
UsuńMyślałam o tym, żeby poprosić Was o pozostawienie uwag w komentarzach - wtedy każdy mógłby przeczytać prywatną opinię każdej uczestniczki, która chciałaby ją wyrazić. A co Ty myślisz o takim podsumowaniu?
Hmm wiesz co myślałam, że będzie tak jak u Anwen ;) że zrobisz to w osobnym poście i napiszesz swoje spostrzeżenia i może poprosisz uczestniczki o odpowiedź na kilka jakichś takich ważnych pytań no i jak będa chciały to dodadzą swoje uwagi? Myślę, że byłoby bardziej przejrzyście, bo w komentarzach ludzie czasami piszą 100myśli w jednym ;)
UsuńNo ale zrobisz, jak chcesz- Twoja akcja(a że świetna, to swoją drogą ;)
To byłoby mądre, podobają mi się podsumowania Anwen, mam tylko jeden problem. Przyrost włosów da się zmierzyć, ich stan - ocenić patrząc na nie, podobnie z wypadaniem. Jak sprawdzić wpływ wody na zdrowie organizmu? Ja mam wrażenie, że mój zaczyna się oczyszczać. Ale wrażenie, to wrażenie. Nie przejdzie. Dlatego wiesz, jeżeli ktoś wyrazi swoje myśli swoimi słowami, to chyba najlepiej będzie to zrozumieć. Przynajmniej tak mi się wydaje. No bo o co mogę zapytać?
UsuńOczywiście, że zrobię osobny post. Po prostu ostatnio prawie wcale nie ma mnie w domu, jak wracam, to nie mam siły myśleć. A szkoda byłoby to schrzanić, nie?
Nooo, totalnie.
UsuńW sumie to rzeczywiście, jak tak pomyśleć, to sama nie wiem jakie by pytania zadać :D A z tym oczyszczeniem to też mam takie wrażenie :)
O, mam. Można zapytać o to czy ktoś schudł czy przytył, o apetyt i poziom nawilżenia skóry ;P Bo to najczęściej przewija się w tych artykułach gdzie piszą żeby pić wodę.
No niby tak. Ale moja waga się nie zmieniła, bo w przerwach w piciu wody wpierniczałam ciasteczka, poziom nawilżenia wzrósł, bo zadbałam o systematyczność w smarowaniu, a co do apetytu... no, nie mogę jeść ze stresu, a czasem jestem głodna jak wilk :D tylko notorycznie chce mi się pić, uzależniłam się od wody.
UsuńDzięki za pomoc. Myślę, że zadam właśnie kilka takich pytań i poproszę o ewentualne, jak najbardziej obiektywne odpowiedzi w komentarzach. To właściwie tak, jakbym poprosiła o wysłanie ich na mejla i przekopiowała. No a będą napisane tak bardziej osobiście niż tabelka. Ja lubię czytać coś, co ktoś wyraża tak wprost, od siebie.
Damn. Mam ochotę wziąć rozbieg i walnąć się porządnie o ścianę :D Dzięki za wszystko i miłego wieczoru ;) Jak coś, to pisz jeszcze :P
Eee tam. Dzięki, wieczór był udany ;)
OdpowiedzUsuńNo i nie ma sprawy, to ja czekam na post w takim razie :D