10 marca 2014

Dlaczego nie używam drogeryjnych podkładów?

Zadałam sobie to pytanie po komentarzu Anity, dodanym pod poprzednim wpisem. Kurczę, ciekawy i trudny temat do rozważań. Bo chyba nie ma jednego konkretnego powodu. Jest kilka różnych, które w sumie dają sobie radę nawet z kuszącymi reklamami TV, obiecującymi mi poprawę skóry przy regularnym stosowaniu jednego z podkładów.



Pięć słów, które kojarzą mi się z podkładami:
pomarańcz, błyszczenie, spływanie, ścieranie, trądzik 

Moje wspomnienia

Mam bardzo jasną karnację. Nie przepadam za przyciemnianiem sobie twarzy makijażem, tak więc choćbym chciała, nie mogę kupić większości z drogeryjnych podkładów.

Ale pamiętam czasy, gdy jednak skórę miałam minimalnie ciemniejszą i namiętnie maltretowałam ją podkładami. Które trzymały się jej przez kilka godzin. Dajmy na to - cztery. A w szkole spędzałam sześć. Makijaż z nosa ścierałam już idąc do szkoły, a gdy wracałam do domu wszystko spływało i skóra błyszczała się niemiłosiernie. Puder? Puder nałożony na taki tłuszcz tworzył plamy.

Wszystko, co opisałam, można obalić jednym, prostym zdaniem. Wtedy, gdy używałam zwykłych podkładów, moja skóra była w znacznie gorszym stanie. Przetłuszczała się sama z siebie, żaden kosmetyk nie miał prawa się na niej trzymać. No dobrze, nie próbowałam z Color Stay i Double Wear, ale myślę, że to akurat na moje szczęście.

No właśnie. Wtedy, gdy używałam zwykłych podkładów, moja cera była w gorszym stanie.

W jaki sposób podkład może szkodzić?

Wszyscy, wszędzie mówią {albo nie}, że podkłady szkodzą. Choćby to, że obciążają skórę czy coś. Nie wiem, ile w tym prawdy, ale większość z nas uznaje, że szkodzą. Ja jak najbardziej jestem skłonna założyć, że kombinacja silikonów i czasem również parafiny, talku oraz cząstek barwnika mająca na celu jak najdłuższe i jak najlepsze trzymanie się skóry raczej niespecjalnie sprzyja poprawie jej stanu. A takie lub inne, podobnie działające składniki muszą występować we wszystkich podkładach, więc ciężko jest mi wskazać "lepszy".

Zwykłe podkłady są też dość trudne do zmycia, przynajmniej całkowitego. A takie niedoczyszczenie zawsze kojarzy mi się ze środowiskiem korzystnym dla rozwoju bakterii. I tym samym - trądziku.

Czy odstawienie "normalnych" podkładów mi pomogło?

Nie wiem. Moja skóra poprawiała się skokami i wciąż nie jest idealna. Jedną z popraw przypisuję właśnie odstawieniu podkładów, ale nie jestem w stanie stwierdzić tego z jakąkolwiek pewnością. Bo zmiana pielęgnacji, ale też od ponad roku nie tknęłam żadnego fluidu w płynie. Nawet nie pamiętam, jak toto wygląda, a tym bardziej - jak działa na moją skórę. Coś mnie od używania takich podkładów powstrzymuje. Ale planuję wrócić może nie tyle do fluidów, co do kremów BB. Zobaczymy, czy będzie fajnie, czy wrócę z podkulonym ogonem do minerałów. No i wtedy przynajmniej będę wiedzieć, czy szkodliwość naprawdę jest regułą i czy może jest jakiś wyjątek.

W swojej krótkiej, makijażowej karierze używałam:
 - podkładu Rimmel, którego od dawna nie ma już na rynku
 - podkładu Avon Colortrend, który nawet lubiłam
 - podkładu Bell, aktualnie jego odpowiednikiem jest chyba wersja z aloesem z Biedro, jasne kolory i całkiem niezły
 - podkładu Pharmaceris F intensywnie kryjącego, w odcieniu Ivory
Był piekielnie jasny, kochałam go za to. Ma filtr SPF20, chyba lekko odbijał światło, więc skóra wydawała się być jeszcze jaśniejsza. Naprawdę mocno krył, a wtedy jeszcze miał co. Kiedy się skończył i musiałam wykonać swój pierwszy makijaż mineralny po zerknięciu w lustro byłam wściekła i bałam się wyjść z domu, a czekała mnie kilkunastogodzinna podróż, a potem cały dzień na nogach.

Do kosza wyrzuciłam kilkadziesiąt złotych w postaci jednego z podkładów Max Factor i Maybelline Affinitone Mineral. Oba były zbyt ciemne, nikt nie chciał przyjąć ich w prezencie.

Moja mama używa Rimmela Match Perfection. Tego podkładu naprawdę nie widać na jej skórze, kryje średnio, wygląda świetnie. Taka jedna {Justyna} twierdzi również, że dobre są podkłady Bourjois, w szczególności kryjący Flower Perfection. Niedawno miałam w łapkach jeden z nowych podkładów L'Oreal, taki lekko galaretowaty żel, który idealnie wtapiał się w skórę. Niestety, najjaśniejszy odcień byłby odpowiedni raczej dla cery śniadej. Ale efekt na dłoni świetny.



Mój podkład mineralny
{kolorowka.com; około 30zł/rok}

SM Foundation Base Mix {15,47/10g, baza podkładu, o ile kot nie pogryzie, wystarcza na ponad pół roku}
Color Blend Neutral, Color Blend Nude {2x5,95/próbka, barwniki, wystarczają na kilka lat}
Color Blend White {5,95/próbka, wzmacnia krycie, można nią rozjaśnić podkład}
opakowanie {3,61}, pędzel Flat Top EcoTools {około 30zł, Rossmann}

Połowę bazy do podkładu wsypuję do opakowania, dodaję odrobinę każdego z barwników, w tym białego {choć nie zawsze}, mieszam plastikową szpatułką, później przesypuję do woreczka "strunowego" i pocieram tak, jak nakazują na stronie. W razie potrzeby dosypuję barwników. Wykorzystuję oba w równych proporcjach, jeden z nich jest bardziej żółty, drugi - czerwony.

Podkład najpierw nakładam palcami, w formie korektora. Później dotykam proszku pędzlem, otrzepuję go z nadmiaru i blenduję - wcieram w skórę okrężnymi ruchami. Gdybym pominęła pierwszy krok, 10g wystarczyłoby mi na ponad rok.

Przy nieco lepszym niż dawniej stanie skóry
Zalety: nie ściera się, wytrzymuje kilka godzin, żeby go zmatowić wystarczy dotknąć twarzy chusteczką i lekko oprószyć {noszę ze sobą pędzel i podkład}, może kryć delikatnie, ale i mocno, jest tani, kolor i odcień tworzy się dowolnie, nie ma problemu ze zmyciem go, jeżeli zapycha pory skóry, to tylko minimalnie {choć po użyciu podkładu z dodatkiem primera Prelude Matte nabawiłam się wysypu wyprysków}

Największe plusy
Mam lekkiego świra na punkcie demakijażu, więc taki zmywalny podkład to dla mnie coś. Te bakterie nie kiszą się pod niedomytą warstwą silikonów, a coś takiego, gdy pomyślę o zwykłym makijażu, widzę czasem oczyma wyobraźni. I jeszcze jedno. Baza do podkładu zawiera sporo tlenku cynku, który ma działanie antybakteryjne, więc dla osób z trądzikiem - jak znalazł. No i tlenek cynku jest filtrem mineralnym, podobno faktor {tak to się nazywa?} takiego podkładu może dochodzić do SPF30.
 
Wady: dla uzyskania dobrego efektu potrzeba nieco więcej czasu, niż przy nakładaniu fluidu palcami, choć to często zależy od stanu skóry i potrzeby "zakorektorowania" czegoś

Na podstawie komentarzy:
 - podkład może nieco przesuszać skórę, a przez to nie sprawdzać się na suchych
 - okazuje się, że jednak nie sprawdza się w stu procentach świetnie, u wszystkich - nawet on może ważyć się na skórze


Kremy BB

Wieki temu zamówiłam próbki azjatyckich. Mam pewne opory przed przerzuceniem się na nie, ale zapewne wkrótce to zrobię. Przynajmniej mają jasne kolory. Słyszałam również plotki, że dają efekt photoshopa podczas robienia zdjęć. Dam znać, jak reaguje na nie moja skóra.

A tymczasem zobaczcie, co znalazłam. Składy i opinie nt. azjatyckich kosmetyków
{Agathblog}

Szykuję dla Was niespodziankę. W postaci publicznej prezentacji mojej nagiej skóry. To będą drastyczne zdjęcia. Ała.

49 komentarzy:

  1. A więc nie tylko ja mam problemy ze znalezieniem czegoś wystarczająco jasnego :/ Wszystkie podkłady i pudry są na mnie pomarańczowo-brązowe, więc zrezygnowałam. Większość wyprysków udaje mi się ukryć pod grzywką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje teoria, że po likwidacji grzywki znika problem trądziku na czole : D Może coś w tym jest, bo ja zazwyczaj problem mam na bokach policzków, tam, gdzie skórę zastawiam włosami. Na czoło da się patrzeć, odkąd pozbyłam się grzywki, a dawniej chyba coś tam wyskakiwało. Może efekt placebo. Najtrudniej jest mi się rozprawić z mostkiem i bokami nosa, tam, gdzie noszę okulary. Czyszczę je codziennie, ale i tak czasem cośtam się przeniesie i wyskoczy, wrr.

      Usuń
    2. Poprosze tytul archeologa roku :D. Ja w okresie bogatym w tradzik najpierw mialam grzywke na bok (tragedia, musialam ja co chwile poprawiac, bylo gorzej), a nastepnie zmienilam ja na grzywke prosta.. stan mojej cery poprawil sie do tego stopnia, ze byl lepszy niz przed grzywka, bo moglam jej nie tykac praktycznie caly dzien

      Usuń
  2. A ten krem z filtrem ze zdjęcia jak oceniasz? Kupiłam już co prawda filtr Ziai na ryjec, ale zastanawiam się jeszcze nad tym...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Użyłam go dwa razy, później smarowałam nim ręce, żeby ich kolor nie różnił się zbytnio od reszty ciała : )

      Usuń
  3. Nie polecam tego sposobu. To pogarsza sytuację, bo skóra nie oddycha. Też tak kiedyś robiłam i skóra była w tragicznym stanie. Gdy przestałam, ilość wyprysków zmniejszyła się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakiego sposobu, kotku?

      Usuń
    2. No właśnie jakiego? ;) Chyba powrotu do BB :)
      Mam BB azjatycki, co prawda na zdjęciach nie wiem czy daje efekt PS ale słabo kryje, jest bardzo świecący (matuję go pudrem bambusowym) i mam wrażenie, że lekko zapycha przez co wyprysków zamiast mniej wyskakuje więcej...Plus za jasny odcień, które są prawie nie dostępne w drogeryjnych podkładach..

      Usuń
  4. ja używam podkładu z Pierre Rene i jestem z niego zadowolona, nawilża i nic złego nie powoduje na mojej twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja cera była bardzo trądzikowa, w tej chwili wygrywam walkę o ładną skórę stosując naturalną pielęgnację. Podkład w płynie, nawet ten ''mineralny'' pogarszał stan mojej cery STRASZNIE. Oczywiście skojarzyłam to trochę późno. Teraz używam tylko podkładu Annabelle M. Jest wspaniały! Nawet pomaga goić niedoskonałości, nie mówiąc już o tym, że nie przyczynia się w żadnym stopniu do powstawania nowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę i cieszę się, że był zbyt ciemny. Mojej koleżance na ładnej i bezproblemowej skórze zafundował trądzik. Wierzę na słowo, być może zamiast BB zamówię Anabelle lub inny, w miarę tani. Ale znając siebie, znów kupię ten z kolorówki.

      Usuń
    2. Używasz olejów? Do demakijażu, olejowania, czegokolwiek innego?

      Usuń
    3. próbowałam zakupić podkład mineralny z Annabelle M. właśnie próbowałam.... ich gama kolorystyczna nie jest dla mnie, nie odnalazłam odpowiedniego koloru dla siebie po uprzednim zamówieniu próbek a szkoda ;(

      Usuń
  6. Wypowiem się może co do kremów BB - bo używam tylko ich już od roku. Mam za sobą już Skin79 Orange, który był świetny, bardzo jasny, krył świetnie, miał SPF 50+ ale potrafił podkreślać suche partie, Skin79 Green, który był bardzo jasny, krył słabo, świetnie wygładzał ale baaaardzo podkreślał suche partie, Missha Signature Wrinkle Filler #21, który miał jaśniutki kolor i był przyjemny, ale potrafił powłazić w zmarszczki, był trochę zbyt "pudrowy" jak dla mnie, Bio-essence Bio Platinum który był ŚWIETNY, bardzo nawilżający, pięknie kryjący, wygładzał jak mało co, UKRYWAŁ suche skórki, nie właził w zmarszczki i bardzo długo się trzymał. Jedynym minusem dla mnie był kolor nieco ciemniejszy niż wcześniej wymienionych, ale przez wiele osób ten BB jest uważany za bardzo jasnego, gdyby był jaśniejszy byłby moim ideałem. Teraz używam Missha Perfect Cover #13 który wcale nie jest aż taki "perfect cover" XDDD Ale sprawuje się dobrze, nie podkreśla suchych skórek, ładnie się dopasowuje, ma CUUUUUUUUUUUDNY bladziutki kolor i SPF 42 PA+++. Mam wrażenie że trochę słabo "przylega" do skóry, ale mimo wszystko wytrzymuje długo, jest trwały.
    Nie wyobrażam sobie teraz powrotu do podkładów.
    Co do minerałów... spróbowałabym, ale mam opory. Lubię efekt rozświetlonej skóry, nie przepadam za matem. Boję się że coś o konsystencji pudrowej będzie podkreślało suche skórki etc. No i zależy mi na rozjaśnieniu mojej i tak bladej już skóry, więc nie wiem czy udałoby mi się dobrać kolor ;_;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czy minerały dają mat? Na pewno nie zadziałają tak, jak kremy BB. Ale raczej są neutralne. Na początku pudrowe, po kilku minutach stapiają się ze skórą. Jeżeli się umie je nałożyć, to pewnie są całkowicie niewidoczne. Suche skórki podkreślają, fakt. Ale nie jakoś supermocno i pewnie nie wszystkie. Ja dzisiaj musiałam dorobić i skończyłam z prawie białym pudrem, a już byłam spóźniona no... i... córka młynarza, fajnie, fajnie. Ja tam lubię białą skórę. Ale żeby nakładać na siebie biały podkład?
      Dzięki za opinie. Od siebie mogę Cię przestrzec jedynie przed Skin79 Gold, bo mają sinoróżowe odcienie. Dobrze, że to była tylko próbka. Zastanawiałam się też nad Misshą, ale ktoś na nią narzekał. Kurczę, znów będę musiała pozamawiać próbki, żeby nie wyrzucić pieniędzy, jak przyjdzie co do czego.

      Usuń
  7. zaintrygowałaś mnie, ale po tych komentarzach nie wiem już co robić

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem bardzo słabym zawodnikiem- zamiast obsesyjnie szukać jasnego podkładu do mojej trupiej twarzy przestałam go w ogóle używać.
    Chociaż od biedy ten najjaśniejszy Rimmel Match Perfection ujdzie. Odrobinę rozbielony pudrem.
    Tak od wielkiego dzwonu.

    OdpowiedzUsuń
  9. no......na taki wpis czekalam,dzięki :D po głębszych przemysleniach stwierdzam,ze podejme to wyzwanie i dam szanse mineralom-jutro robie pierwsze zamowienie :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hłe, hłe. Napisz koniecznie, jak pierwsze wrażenie, bo dla mnie to był szok.

      Usuń
  10. Ja właśnie skończyłam testować azjatyckie BB i już się zastanawiam co powinnam o nich napisać skoro... wszystkie mi odpowiadają? Wtapiają się skórę, nawet jeśli wydają się być początkowo za ciemne, wyrównują koloryt, są lekkie i... nosz... idealne. Nieidealną mają cenę ;)) Też mam mój minerał z kolorówki... chyba już trzeci albo i czwarty - bardzo się lubimy jeśli chodzi o zachowanie na twarzy, mniej jesli chodzi o czystość opakowania i transport.

    PS. Nienawidzę podkładów maybelline, rimmel itp. Już Ci kiedyś pisałam... jeśli mam używać drogeryjnego to niech to będzie soraya (antybakteryjna, której w sklepach już nie ma) albo BB z essence chociaż jest trochę ciemnawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło, ten BB z Essence na mnie wyglądałby jak Nutella! Tak mi się wydaje, że kiedyś przejrzałam całą szafę i się przeraziłam.
      Ze SkindFood są tańsze i też fajne. Jakich używałaś? Zwinęłabyś mi temat {jak zwykle}, ale napisz cokolwiek, bo jestem ciekawa. Zmywają się dobrze, nie działają aknegennie? Ja... używałam na razie tylko w roli korektora pod oczy, bałam się : D
      Ja je transportuję, widziałaś z resztą : )

      Usuń
    2. Będę o tym pisać jakoś na koniec tygodnia. Dla ogólnego rozeznania zamówiłam sobie próbki dwóch SkinFood, Skin79 (Oriental Gold) i 2x Lioele - Water Drop i ten różowy. ;)) + Nigdy nie przypuszczałam że robienie zdjęć podkładom na skórze jest takie trudne!

      Usuń
    3. I ten Oriental Gold nie jest sinoróżowy?
      Podałabyś mi dokładną nazwę tego filtra z Ziai?
      No jest. Lakierów do paznokci też.

      Usuń
  11. Używam Anabelle Minerals, ale zaczyna mnie wnerwiać - zbiera się w jednym miejscu, okropnie podkreśla mi suche skórki (których teraz mam dużo - Acne-Derm), a co najgorsze - spływa po jakichś 2 godzinach. Może skuszę się na taki własnoręczny minerałek, tyle że nie mają na razie tego białego barwnika na stanie. Bez niego lipa?

    Całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Color Blend? On ma zwiększać krycie, niezawsze go dodaję. Ale wydaje mi się, że raczej nie będzie dużej różnicy pomiędzy podkładem kolorówkowym a Anabelle, a jeżeli już, to być może bardziej na korzyść tego drugiego, bo mój przepis jest maksymalnie uproszczony {polecam poczytać o podkładach u Italiany, zobaczysz różnicę w stopniu skomplikowania i u Arsenic}

      Usuń
  12. Masz bardzo niefortunne doświadczenia z drogeryjnymi podkładami i oczywiście rozumiem Twoje stanowisko. Moja skóra jest kapryśna, ale mimo wszystko bazuję na drogeryjnych podkładach i mimo, że nie zawsze się sprawdzają to przeważnie nie jest najgorzej. Mineralny podkład mam jeden, no dobra. Dwa. Jeden od Italiany, własnej roboty. Fajny jest, ale można przesadzić. Drugi z Amilie, fajny jest, ale chyba trochę mnie wysuszał. Ale to też jest takie podchwytliwe, bo wszystko zależy od bazy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nigdy nie mogłam trafić na odpowiedni. Bo może i jakiś byłby w porządku, na przykład ten z L'Oreala, ale kolor go dyskwalifikuje całkowicie.
      To może zabrzmieć dziwnie, ale u mnie im mniej bazy i czegokolwiek pod podkładem, tym lepiej się nakłada, lepiej trzyma i lepiej wygląda.

      Usuń
  13. Ja używałam podkładu z pharmaceris, i był fajny ale był lepki i zostawiał plamy np. na telefonie. Obecnie używam podkładu z Catrice, to już moja druga buteleczka i zapowiada się na 3. Idealna trwałość, kolor, efekt. Mineralnych miałam wiele, bo kupowałam próbki ale każdy robił to samo- ważył się co dawało nieestetyczny efekt ciastka. Kiedy nie muszę- nie robię makijażu, a nie robię go też co dzień. U mnie nie ma żadnego wpływu na trądzik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że chyba pierwszy raz spotykam się z taką opinią? O efekcie, jaki daje podkład mineralny. Racja z tymi plamami po Pharmacerisie, ale u mnie chyba po każdym zostawały -.-

      Usuń
  14. Od lat się zastanawiam, dlaczego znalezienie w Polsce jasnego podkładu jest tak trudne. Czy na świecie panuje przekonanie, że Europa Wschodnia to kraina śniadych dziewcząt? A może producenci makijażowi są przekonani, że kobiety tutaj nałogowo korzystają z solarium? Z moich obserwacji wynika, że jest wręcz przeciwnie więc naprawdę nie wiem kto wykupuje tę drogeryjną tragedię. Ostatnio wybrałam się na poszukiwanie (podobno) cudownego produktu poleconego przez przyjaciółkę - najjaśniejszy odcień, niejaki porcelain okazał się być obrzydliwie pomarańczową breją która z porcelaną nie miała nic wspólnego. Aż strach pomyśleć jaki jest ich najciemniejszy odcień. Jestem bardzo zadowolona, że odkryłam kremy BB. I wśród tych oryginalnych, azjatyckich znajdą się takie które zamiast na efekt dewy skin stawiają na mat i dobre krycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi ten efekt bardzo się podoba! Na zdjęciach. Azjatek.
      Które masz na myśli?

      Ech. U nas jednak wciąż jest parcie na "zdrową opaleniznę", a biała skóra jakoś tak be, nieładna.

      Usuń
  15. Ja uwielbiam podklad z Rimmela, daje naturalny efekt na twarzy, u mnie nakładany pędzlem trzyma się na twarzy bardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest cudownie jasny <3 Mi się już nie chce szukać.
    Zmywasz dokładniej, niż ja. Chociaż staram się najpierw nakładać olej na suchą skórę rozgrzaną szmatką, bo wydaje mi się, że ta woda nieco utrudniłaby połączenie się go z podkładem.
    Myślę, że nie. Ale jeżeli skóra jest podejrzanie gładka, taka "inna", to znaczy, że coś tam jest. Ale myślę, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  17. W czasach nastoletnich przy trądziku nie używałam żadnych podkładów. Mama zrobiła mi "pranie mózgu" - podkłady są złe, zapychają, pogarszają stan cery, skóra nie oddycha itd. więc nie używałam. Zaczęłam ich używać jak poszłam do pracy. Wtedy chciałam wyglądać dobrze i czuć się komfortowo, bo okres dojrzewania się skończył a problem pozostał. Przerobiłam wiele podkładów drogeryjnych i zawsze miałam kłopot z doborem odcienia. Wszystkie były dla mnie za ciemne lub ciemniały po nałożeniu na skórę. Mam ślady po trądziku i przebarwienia w pakiecie z tłustą cerą oraz okresowymi wypryskami. Trudno znaleźć coś, co niwelowało by mój problem. Ale...od 3 lat myję twarz olejem i mam ochotę wręczyć sobie Nobla za to epokowe odkrycie. Cera bardzo się poprawiła! Z podkładów aktualnie używam Iwostinu. Nie jest idealny, ale na razie nie znalazłam nic lepszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak demakijaż kluczem do sukcesu?

      Usuń
    2. Raczej wiek :) i właściwa pielęgnacja dobrana do potrzeb, poparta metodą prób i błędów. Na to trzeba poświęcić trochę czasu. Żałuję, że wpadłam na to tak późno, bo kwestie "urodowe" niespecjalnie mnie interesowały. Zaoszczędziłabym sobie kilku lat "kosmetycznej udręki".
      Oleju używam codziennie, nawet w te dni, w których nie mam makijażu.

      Usuń
  18. Odcień zawsze był u mnie problemem, jestem blada jak ściana. Z ratunkiem przyszedł Revlon Colorstay i Bourjois Healthy Mix, które bardzo polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś pewnie spróbuję tego Bourjois. Ale CS trzymajcie ode mnie z daleka :D

      Usuń

  19. Tak w temacie... Używam minerałów z anabelle, pierwsze doświadczenia - masakra.
    Najpierw efekt WOW, ale ślicznie! buzia piękna niczym laleczki, po ok. 2 godz. patrzę w lustro i..szok, puder zwarzony na twarzy, okropieństwo! co mogłam zrobić nie tak, próbowałam jeszcze kilka razy i za każdym razem kończyła się tak samo, co robię źle?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A inne podkłady jak długo wytrzymują? To nie jest pierwszy taki komentarz. A ja myślałam, że wszystkie minerały są takie same i wszystkie - idealne.

      Usuń
    2. Pisząc "inne" masz na myśli drogeryjne podkłady płynne/półpłynne, tak? od ponad roku ich nie stosuję, zmieszałam podkład mineralny z pudrem sypkim "naturalnym" z YR i jest super, podkład się nie warzy i wygląda bardzo dobrze (sam puder sypki z YR nie był wystarczająco kryjący), no ale po zmieszaniu to nie mam juz podkładu mineralnego tylko hybrydę z talkiem... ale póki co nie widze innego wyjścia. Też zauważyłam że pojawiają się opinie o warzeniu się podkładu mineralnego, pewnie popełniamy jakis błąd przy jego nakładaniu ale jaki?? pozdrawiam Cię serdecznie:-)

      Usuń
    3. Jakiekolwiek inne, mogą być też drogeryjne. Ale skoro jest, jak mówisz, to to raczej nie będzie wina skóry. A tak najprawdopodobniej było w moim przypadku. Mi chyba na początku też się mineralny ważył, nauczyłam się, że muszę nakładać go na "suchą" skórę, jak już wszystko dokładnie się wchłonie, choć mówią na odwrót. Dzisiaj próbuję na tłusty filtr 50, zobaczymy.

      Usuń
  20. Ja jeśli już muszę użyć podkładu, mieszam Maybelline Affinitone z kremem nawilżającym - chociaż odcień Opal Rose przepięknie stapia się z jasną, chłodną skórą, to jest zbyt kryjący. Nie zauważyłam po nim większych problemów skórnych, a po krótkiej i tragicznej przygodzie z Revlon Colorstay jestem na to wyczulona.
    Z minerałami mam natomiast taki problem, że są albo za ciemne, albo za żółte, albo za różowe, gdy tym czasem potrzebuję neutralnego beżu ;) Ale wciąż szukam. Chociaż szczerze mówiąc, marzy mi się po prostu fajny leciutki krem tonujący, byleby kolor skóry był wyrównany, i wtedy będę najszczęśliwsza ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. O, nie widziała taka jedna Justyna tego posta ;D Tak, Bourjois Flower jest ze mną 2 rok i nie wymienię go na żaden inny, dopóki nie znajdę czegoś równie skutecznego, a jak narazie ciągle go zdradzam i wracam z podkulonym ogonem. Dobrze, że o tym napisałaś bo właśnie miałam Cię prosić o radę w tej materii. Kiedyś, kiedyś wchodząc na kolorówkę, chciałam w przypływie chwili zakupić ten podkład mineralny ALE gdzieś wyczytałam, że muszę sobie go sama przemielić moździeżem (?!) a ja, takich narzędzi nie posiadam. No i problem koloru. Totalnie nie wiem jaki niby miałabym wziąć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi



    1. Połowę bazy do podkładu wsypuję do opakowania, dodaję odrobinę każdego z barwników, w tym białego {choć nie zawsze}, mieszam plastikową szpatułką, później przesypuję do woreczka "strunowego" i mieszam tak, jak karzą na stronie. W razie potrzeby dosypuję barwników. Wykorzystuję oba w równych proporcjach, jeden z nich jest bardziej żółty, drugi - czerwony.

      Ci skopiowałam. O FP wspominam tylko i wyłącznie z powodu zachwalającej go Takiej Jednej Justyny ; )

      Usuń
  22. A powiedz mi proszę, jak dobrać kolor tych barwników do skóry? Metodą prób i błędów czy jest jakiś schemat? Powiem szczerze że zawsze miałam z tym problem;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tam tak jakby dwa rodzaje barwników: żółty, czerwony, niebieski i zielony {możesz przeczytać u Italiany} i już w kolorze skóry. U Arsenic można zobaczyć próbki tych kolorów w kolorze skóry. Ja w ciemno wzięłam najbardziej żółty, bo żółta jestem {jak większość, która nie jest różowa} i różowoczerwony i skończyło się tak, że mieszam je na oko pół na pół i jest okej. Zarówno kolor jak i jasny/ciemny ładnie wtapia się w skórę, nawet jeżeli jest zmieszany odrobinkę źle. Ale tak, trzeba mieszać i próbować. Dlatego najlepiej wsypać max. pół bazy, kolorów dodawać po ociupince, mieszać dokładnie i sprawdzać, przynajmniej za pierwszym razem.

      Usuń
  23. W tematach kosmetycznych moja wiedza troszkę kuleje, ale próbowałam i różnych podkładów, i kremów BB. O ile niektóre były dobre jeśli chodzi o krycie, to jednak moja cera była kiepska, a ja nie wiedziałam czemu. Dopiero kiedy zrezygnowałam z wszelkich podkładów, a na twarz nakładam dobry krem i ewentualnie korektor gdzie trzeba, stan mojej cery znacznie się poprawił. I uważam, że nie jest to kwestia źle dobranych podkładów, tylko po prostu chemii w nich zawartej, która mojej skórze szkodziła. :)

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.