Jest to trzecia domowa wcierka, którą wykonałam. I spokojnie mogę stwierdzić, że jak do tej pory - najlepsza. Przetestowałam ją już dwukrotnie, zanotowałam całkiem niezłe efekty. Najwyższy czas zaprezentować Wam przepis.
Stosowałam wcierkę dość dawno, bo wczesną zimą, w kilku "turach". Po każdej obserwowałam pojawianie się ogromnych ilości nowych babyhair i szybki wzrost starych. Nie zauważyłam szybszego przyrostu całych włosów, ale ich nic nie rusza. Cieszyłam się z odrastania włosów po jesiennym linieniu.
Składniki:
- kawa - zawarta w niej kofeina przyspiesza wzrost włosów,
- cynamon - pobudza krążenie, przez co również przyspiesza wzrost włosów (uwaga, może uczulać) i dodatkowo pięknie pachnie,
- ziele bylicy bożego drzewka - wzmacnia włosy, przyspiesza ich wzrost,
- skrzyp Optima - moje ulubione kapsułki, po nich moje włosy rzeczywiście szybciej rosną, ale powodują wysyp na twarzy, a tego nie chcę - zawierają mnóstwo witamin oraz skrzyp i pokrzywę, postanowiłam znaleźć dla nich nowe zastosowanie,
- gliceryna - działa nawilżająco, dodałam ją dla złagodzenia wysuszającego działania wody brzozowej, można ją zastąpić na przykład kwasem hialuronowym,
- woda brzozowa - dla zakonserwowania, dodatkowo przyspiesza wzrost włosów, wzmacnia je i zapobiega wypadaniu.
Wykonanie:
- Zagotowujemy łyżkę ziół w połowie szklanki wody, gotujemy przez chwilę, odstawiamy.
- Łyżeczkę lub dwie kawy i szczyptę cynamonu zalewamy odrobiną (1/4 szklanki) wrzącej wody.
- Pół kapsułki rozcieńczamy w łyżce letniej wody.
- Wszystkie składniki przecedzamy (tak, to trudne - można do tego użyć na przykład bawełnianego materiału, a roztwór kapsułki oddzieliłam wylewając go na fragment chusteczki i wykręcając ją nad resztą składników), czekamy, aż chwilę przestygną i przelewamy do buteleczki z atomizerem lub innego pojemnika.
- Dodajemy kilka kropel gliceryny.
- Możemy już spryskać skórę (moja woli wersję bez alkoholu).
- Dodajemy wody brzozowej - jeszcze raz tyle, ile mamy mieszanki, lub 1/3 (rozumiecie, co mam na myśli? :D).
Taka mieszanka jest zdatna do użytku przez jakieś 3-5 dni, najlepiej byłoby przechowywać ją w lodówce. Bez wody brzozowej używałabym jej przez 1-3 dni. Przydałby mi się jakiś konserwant.
Możemy zrezygnować z części składników, ale tak naprawdę nie wiem, któremu z nich wcierka zawdzięcza tak dobre działanie.
Jak używać?
Jak zwykłej wcierki. Możemy spryskiwać lub wcierać ją w skalp od jednego, do kilku razy dziennie. Ja używałam jej raz dziennie, na jakiś czas przed umyciem włosów - irytował mnie silny zapach wody brzozowej, poza tym mój skalp nie toleruje zbyt dużych ilości alkoholu.
Co prawda zaprzyjaźniłam się z Jantarem, ale zastanawiam się nad powrotem do tej wcierki. Niestety, jestem odrobin zbyt leniwa na mieszanie wszystkich składników co kilka dni. Ale wszystko przede mną.
Lubicie domowe wcierki? A może używacie ziół wzmacniających włosy? Sprawdzają się u Was?
Chętnie wypróbuję... Jak dotąd każda wcierka powodowała u mnie niesamowite podrażnienia skóry głowy :(
OdpowiedzUsuńHmmm... A jakich wcierek używałaś? Ja dodawałam wodę brzozową, w której jest ogromna ilość alkoholu, który wysusza i zdecydowanie może podrażniać. No i cynamon! Zabieraj się do niej ostrożnie ;)
UsuńJantar, używany dość ostrożnie - zrobił mi na głowie coś, o czym nie chcę nawet już myśleć
Usuńwcierka z kozieradki - j/w
eliksir Green Pharmacy - tu już lepiej, czasem podrażni, czasem nie... Ale co z tego, skoro efektów żadnych :(
pewnie też zrezygnuję z wody brzozowej. ale będę się obserwować i wyciągać odpowiednie wnioski ;)
A próbowałaś na innym kawałku skóry? Może jesteś uczulona? Moją skórę głowy kozieradka obkleiła, zaczęła się przez to buntować (skóra, nie kozieradka) i szybciej przetłuszczać.
Usuńwłaśnie - kozieradka mnie obkleiła, tworząc niezbyt komfortowy 'kask', a jantar oprócz 'kasku' spowodował okropny świąd i podrażnienie. Zrobiłam małą próbę na ręce - nie swędzi, ale piecze, i nie wiem, czy to jest znak, że się jakoś tam wchłania, czy raczej skóra się buntuje. A jeśli tak - to jestem ciekawa, co mnie uczuliło, jantar ma wszak dość długi skład... :D
UsuńJeżeli piecze na ręce, to chyba znaczy, że jesteś uczulona :D A przynajmniej tak mi się wydaje.
Usuńdomowych wcierek jeszcze nie próbowałam, ale od niedawna używam wzmacniający lotion Babuszki Agafii i spisuje się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo mówisz, że działa? Zastanawiałam się nad nim kiedyś, może wpadnie do koszyka przy okazji jakiegoś zamówienia.
Usuńciekawy przepis, może kiedyś spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńja czekam na przesyłkę i chcę ukręcić wcierkę na bazie wyciągu z pokrzywy/skrzypu/drożdzy/żen- szenia i czegoś tam jeszcze:D ale muszę proporcje przemyśleć:P
OdpowiedzUsuńWyciągi! Brzmi ciekawie :) A gdzie zamawiałaś? Bo zastanawiam się nad ekstraktami do serum, żeń-szeń mógłby być niezły.
Usuńprzypomniałaś mi że już powinnam wyjąc macerat kawowy ;D
OdpowiedzUsuńkurde!! zazdroszcze takiej :D zanim ja znajdę wodę brzozową to minie tyle czasu,że przejdzie mi ochota na zapuszczanie :(
OdpowiedzUsuńJa swojej szukałam z miesiąc we wszystkich kioskach w mieście, pytając o wodę na etanolu, nie denaturacie :D Ciekawe, czemu te wszystkie babki tak dziwnie na mnie patrzyły?
UsuńCiekawe jak bede robic wcierke pomysle o tym :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie na bogato. Nie podrażnia Cię cynamon. A słyszałaś może o wcierce z aspiryną w połączeniu z cynamonem? Podobno skuteczna przy łojotoku, ale jeszcze nie próbowałam. Trochę się boję właśnie tego cynamonu, naczytałam się jak to ludziska kładli na twarz i mieli potworne podrażnienia.
OdpowiedzUsuńMoże zrób najpierw coś na kształt próby alergicznej? Ja dodawałam cynamonu nawet do peelingu do twarzy :D
UsuńBoję się aspiryny -.- Naprawdę. Ale spróbuję! Najpierw na twarzy, potem na głowie.
Ja właśnie się przygotowuje na osobistą akcję wcierkową i myślę, żeby sobie przygotować jakąś w domu. Kusisz tym, że ta wcierka dobrze działa ale trochę się jej boję ze względu na cynamon. Używałam go do peelingu kawowego i trochę mi podrażnił skórę, ale z chęcią wypróbuje Twoją pierwszą wcierkę ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta działa bez porównania lepiej. A cynamon możesz przecież pominąć ;)
Usuńinspirujący post ;)
OdpowiedzUsuńobserwuje
więcej info na ten temat można znaleźć http://modafon.pl/829-wcierki-do-wlosow.html
OdpowiedzUsuńKolejna fajna domowa wcierka. Musze koniecznie zrobić sobie i zobaczyć, czy działa!
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuń