24 marca 2014

Seboradin Niger | kuracja do włosów przetłuszczających się, skłonnych do wypadania

Zdarza mi się mówić, że miewam szczęście w kartach. Ale chyba powinnam zacząć powtarzać, że jakiś dziwny talent pozwala mi, biorąc pod uwagę statystykę, nieco zbyt często wygrywać w różnych konkursach. Parę lat temu wygrałam nawet telefon. Ładny jest, szkoda, że od tak dawna nie działa.

Pamiętacie ostatnią kampanię Seboradinu? Tę, w której na wielu blogach można było wygrać wiele zestawów zawierających po kilka produktów z wybranych serii. Na pewno. Przez dłuższy czas udawało mi się skutecznie ją ignorować. Ale nie mogłam odmówić sobie zostawienia konkursowego komentarza u mojej drogiej {Mastiff}. No i po kilku dniach ucieszyłam się, że jednak nie będę musiała kupować nowego szamponu. Stałam się właścicielką trzech kosmetyków, po które sama raczej bym nie sięgnęła oraz mojego ulubionego lotionu.
 
zdjęcia z opisami można powiększyć, klikając

Po zerknięciu na składy zaczęłam zastanawiać się, czy jednak nie powinnam obdarować szamponem mojej mamy i czy aby na pewno chcę stosować ampułki. Jednak po chwili namysłu stwierdziłam, że to zbyt dobry materiał na post, żeby tak po prostu rezygnować.


Szampon

Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamide DEA{detergent, czytałam, że rakotwórczy}, Glycol Distearate, Sodium Chloride{sól kuchenna}, Cocamidopropyl Betaine, Alcohol{alkohol etylowy, ten normalny}, Raphanus Sativus Root Extract, Chamomilla Recutita Extract, Urtica Dioica xtract, Mentha Piperita Mint Extract, Tussilago Farfara Leaf Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Aesculus Hippocastanum Extract, Rosmarinus Officinalis Extract, Sage Extract, Lauryl Glucoside, Disodium EDTA{może podrażniać}, Limonene, Quaternium-80{może obklejać skórę i przyśpiszać przetłuszczanie włosów, nie lubimy się}, Glycol Distearate, Coco Glucoside, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Panthenol, Pinus Sylvestris Oil, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Melaleuca Alternifolia, Coriander Sativum Herb/Seed Extract, Thymol






Moja ocena: 3
Jakość/cena: 3 {20-25zł/200ml, wydajny}
Oddałam.
zły - obojętny - dobry - super






Podkreślone składniki to te, przez które sama bym go nie kupiła. Albo miałam wobec nich jakieś {obiekcje}, albo zwyczajnie ich nie znałam. Okazało się, że te, których nie znałam to emolienty. Niby okej, ale w sumie mogą przyśpieszać przetłuszczanie, tym bardziej w zestawie z resztą podkreśleń.
 
No dobrze, ale nawet ten jeden emolient i sól są w składzie w pobliżu ekstraktu, nie może ich być aż tak wiele. Przez kilka dni dzielnie szorowałam nim głowę. Pierwsze wrażenie było świetne. Quaternium ładnie wygładzało włosy, coś chłodziło skórę głowy, która nie zaczynała się przełuszczać zbyt wcześnie. Ale po kilku dniach uczucie chłodzenia podczas mycia zaczęło się przeradzać w uczucie lekkiego mrowienia już w jakiś czas po myciu. I to nie było mrowienie przyśpieszające porost, a mrowienie przyśpieszające przetłuszczanie. I w dodatku zaczął lekko obciążać włosy. W myśl zasady "dobry szampon gwarancją bezproblemowej skóry głowy" podarowałam go mamie.


Balsam

Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Pinus Oil, Calamus Extract, Hypericum Extract, Raphanus Nigra Extract, Coriande Acid, Tea Tree Oil, Thymol, Cl 17200





 Moja ocena: 4
Jakość/cena: 3,5 {20-25zł/200ml}
Mogłabym porównać z kilkukrotnie tańszymi maskami BingoSpa.
zły - obojętny - dobry - super 





Idealnie prosty skład. Dwa emolienty, nawilżająca gliceryna, którą moje włosy bardzo lubią, ekstrakty. Świetny produkt, nadający się do nakładania na skórę głowy, nawet w formie masek. Zaprzyjaźniliśmy się, ale nie używam go zbyt często. Nie zawiera żadnych protein, a w przypadku ich niedoboru moje włosy szybko stają się matowe i sklejają się. Poza tym jest bardzo, bardzo lekki. Zbyt lekki jak na odżywkę, nawet taką do codziennego stosowania. Wyraźnie wygładza włosy, ale efekt po wyschnięciu jest słaby. Właśnie wpadłam na genialny pomysł nakładania go jako maski z dodatkiem protein {żelatyny} na skórę głowy i jednoczesnego olejowania końców. Proste produkty zachęcają do kombinowania.

Ampułki
intensywna 14-dniowa kuracja do włosów okresowo wypadających
wzmocnienie i regeneracja

Aqua, Alcohol {and} Propylene Glycol {and} Diethyl Pththalate, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Hypericum Perforatum Extract, Calamus Extract, DMDM Hydantoin, Raphanus Nigra Extract, Dehydroacetic Acid {and} Imidazolidynyl Urea {and} Methylparaben {and} Propylparaben {and} Triethylene Glycol, Nicotinamide, Quaternim-80, Pyridoxine Hydrochloride, Parfum, Aloe Barbadensis Extract, Tea Tree Oil, Thymol, Coriander Oil, Colour Cl 17200

 
 
 
 
Moja ocena: 5
Cena/jakość: 4 {30-35zł}
Najpierw placenta, później wersja Forte.
złe - obojętne - dobre - super
 
 
 
Postanowiłam nie czytać składu, żeby przypadkiem nie nabrać uprzedzeń i nie uruchomić efektu negatywnego placebo. Nadal nie znam większości z tych składników i nie wiem, jakie są ich zastosowania. A ampułki? Działały.

Przed rozpoczęciem ich stosowania nie miałam praktycznie żadnych babyhair, a linia włosów kończyła się wyżej. Na środku czoła, tam, gdzie zazwyczaj mam przedziałek znajdowało się wyraźne wgłębienie, włosy były rzadsze.
 
Ampułki spowodowały wyrośnięcie znacznej ilości króciutkich, nowych włosów na całej głowie, oprócz przedziałkowego wgłębienia w linii włosów. Tam pojawiło się ich bardzo mało.
 
Bardzo żałuję, że nie mam zdjęć przedstawiających "grzyweczkę" przed i zaraz po kuracji. Ta po prawej została sfotografowana dziś, zdjęcie można powiększyć.

Aczkolwiek ampułki nie są pozbawione wad. Przy aplikacji należy wykonywać dwuminutowy masaż, to przyśpiesza przetłuszczanie. Poza tym pozostawiają na skórze i włosach dziwnie klejącą warstwę, która w większości się wchłania. Pozostała jej część powoduje optyczne uniesienie włosów, więc można pokazać się ludziom, ale wygląda to znośnie tylko po nałożeniu jednej, a trzeba stosować je codziennie.




Lotion
{moja recenzja}
 
Im dłużej go znam, tym bardziej go lubię. Nie przyśpiesza przetłuszczania włosów, lekko unosi je u nasady. Pachnie silnie ziołowo. Cała kuracja ma taki sam zapach {Thymol}, ale w przypadku lotionu utrzymuje się najdłużej, choć z czasem i tak wietrzeje. Czy działa? Gdy go nie używam, włosy wypadają w większych ilościach.
 
Zaczęłam stosować go dla utrzymania efektu działania ampułek. Spowodował wzrost i zagęszczenie babyhair. Widzicie na drugim zdjęciu wgłębienie w linii włosów na środku czoła{tam zwyczajowo mam przedziałek}? Było znacznie bardziej wyraźne nawet po zakończeniu kuracji ampułkami. Ostatnio zrobiłam przepisową przerwę w stosowaniu. Zauważyłam, że uchwycenie kępki włosów {nawet babyhair} powoduje wypadnięcie kilku z nich, wraz z cebulkami. Wróciłam do regularnego używania lotionu, włączyłam również tonik Babuszki Agafii. Więcej na ten temat przeczytacie w kolejnym wpisie z serii "walka o każdy włos".



No więc tak. Zaczęłam od stosowania szamponu, balsamu i ampułek. Dość szybko zrezygnowałam z szamponu, przestałam też regularnie stosować balsam. Nakładam go, gdy chcę nawilżyć skórę. Z ampułkami przemęczyłam się przez dwa tygodnie, dobrze, że efekty są szybkie, bo ich używanie na dłuższą metę może być męczące. Aplikacja lotionu jest szybka i bezproblemowa. Planuję zakup lotionu z żeń-szeniem, czytałam bardzo pozytywne opinie {siła blogerek}.
 
 
Czytaj również:
Walka o każdy włos {20 września - 20 grudnia}
Zrozumiałam, czym jest OMO {świetna opcja dla włosów przetłuszczających się}
Detergenty {analiza składu szamponu}

22 komentarze:

  1. przymierzam się już od jakiegoś czasu do kupienia tego lotionu.. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam w planach w kwietniu wcieranie Seboradinu, ale dla mężczyzn.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mam jakieś dziwne opory przed używaniem produktów dla mężczyzn/przeciw łysieniu androgenowemu, a pewnie są skuteczniejsze. No i nad tym dla mężczyzn też się zastanawiałam, widziałam go kiedyś w SuperPharm {no i dzisiaj u Aliny} i chyba jeszcze jeden jakiś nowy? Ale już nie pamiętam, jaki mógłby to być.

      Usuń
    2. Ja też się długo zastanawiałam,ale ostatnio jestem już troszkę zdesperowana, bo włosy lecą i lecą.

      Usuń
  3. Oddawaj swój kolor włosów!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli ty przejęłaś całe moje szczęście do wygrywania, którego ja z kolei nie mam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji moje też, raz tylko zrobiła wyjątek, bo trudno by jej było wygrać we własnym konkursie :D

      Usuń
  5. nie znam tych produktów, ale nie są dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolony raz mam ochotę zakupić jakiś kosmetyk z firmy Seboradin, ale na szczęście zawsze widzę ten skład. Strasznie żałuje, ale wiem, że u mnie wywoła to niepogorszenie stanu skóry jak i włosów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z Seboradin miałam serię regenerującą i bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Gratuluję bejbihairs :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Grzyweczka bejbików robi wrażenie. Lotion miałam, używałam dzielnie przez 3 tygodnie i jedyne co robił to niesamowicie przyspieszał przetłuszczanie. Nie dla mnie. Zresztą, żeby wcierka zadziałała, muszę jej użyć dużą ilość, a po jednym takim użyciu włosy wyglądają mocno żulowato (co potęgował :"aromat" lotionu). Przed myciem wolę wcierać olejki.

    Szampon od samego przeczytania składu wywołuje podrażnienie, balsam drogi jak na taki prosty twór. Szacun za używanie dla dobra posta.

    Jeśli coś kupię od Seboradinu, to ewentualnie maskę chwaloną przez Makapakę, nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Urocza, bejbikowa grzyweczka :) Z tej serii zainteresował mnie tylko balsam, chociaż byłby dla mnie raczej za lekki. Bardziej spodobała mi się wersja z żeń- szeniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam lotion z czarną rzepą i w moim przypadku zdziałał cuda, bo włosy urosły aż 4 cm w ciągu miesiąca ! Jednak przy dłuższej aplikacji niestety podrażnił mi skórę głowy :( Chętnie za to wypróbowałabym ampułki :)

    Zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spodziewałam się podrażnienia i wciąż jestem mile zaskoczona jego brakiem.

      Wciąż cierpliwie informuję, że wszelkie komentarze zawierające linki/zaproszenia do siebie będą oznaczane jako spam bądź usuwane.

      Usuń
  11. Gdzie można kupić te ampułki ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stacjonarnie w aptekach, SuperPharm i Hebe, ale bywają drogie. Lepiej poczekać na promocje albo szukać. W Internecie na pewno w sklepie Seboradinu (nawet tanio, ale nie wiem, jak z dostawą), gdzie jeszcze - nie wiem, ale może wystarczy wpisanie w google "ampułki seboradin sklep" albo czegoś w tym stylu, żeby znaleźć inny sklep.

      Usuń
  12. Polecam szampon Seboradin ale również pozytywnie zaskoczył mnie Dermena równie dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A czy stosowałyście produkty Seboradin z serii Niger przeciwłupiezowy? Borykam sie z problemem od dawna,ale jakos tego jeszcze nie probowalam. Czy ktos tu ma podobny problem i chce podzielic sie opinia?

    OdpowiedzUsuń
  14. ja właśnie ostatnio się na ten seboradin przerzuciłam i do tego stosuję te nowe ampułki przeciwłupieżowe bo widzę mega fajne efekty, raz że mniejszy łupież, dwa że włosy lepiej wyglądają, zdrowiej :)

    OdpowiedzUsuń
  15. sama stosowałam tę kurację na wypadające włosy od seboradinu, rzeczywiście super działają te ampułki:) na łupież jeszcze nie próbowałam ale chyba kupię chłopakowi bo ostatnio narzeka że się łupieżu pozbyć nie może ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy wpis, muszę spróbować tej kuracji. Mam cały czas problem z wypadającymi włosami, nie wiem może to kwestia złej diety albo stresu. Nie moge sobie z tym poradzić :( Słyszałam też, że pięciornik kurze ziele świetnie sobie radzi z wypadającymi i przetłuszczającymi sie włosami. Słyszalyscie moze o nim?

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.