Przez bardzo długi czas nie mogłam się przekonać do zakupu jakiejś konkretnej wcierki do włosów. Używałam Jantaru {bez większych pozytywnych skutków}, cośtam majstrowałam w kuchni {z nieco większymi skutkami}. Aż w końcu, totalnie zrezygnowana po wizycie u dermatologa, kupiłam coś Seboradinu.
Łapnęłam sobie taką butelkę ze zraszaczem i różowym płynem w środku i już jej z łapek nie wypuściłam. Pryskałam skórę zgodnie z zaleceniami podanymi na opakowaniu nadzwyczaj regularnie. Lotion nie zrobił mi żadnej krzywdy, a jego aplikacja jest wyjątkowo łatwa, wygodna i szybka.
Porozmawiajmy o efektach. Jak zapewne część z Was wie, zmagam się z wypadaniem włosów. Od dawna, bez przerwy i mam już tego dość. Chyba jestem niezłym obiektem testowym dla tego typu produktów. No więc tak. Lotion działa, faktycznie - widziałam różnicę w liczbie zgubionych włosów.
Produktu należy używać codziennie, przez trzy tygodnie. I praktycznie z dnia na dzień, z mycia na mycie - włosów wypadało mniej. Niestety - podczas pierwszej tygodniowej przerwy - ilość wypadających włosów znów się zwiększyła. Jednak podczas drugiej była już mniejsza. Trzeciej nie pamiętam, a później zmieniłam już system stosowania i dołączyłam inną wcierkę, bo działanie lotionu uznałam za zbyt słabe. Ale z perspektywy czasu wydaje mi się ono całkiem zadowalające.
Seria Niger przeznaczona jest również do włosów przetłuszczających się. Nie wiem, czy lotion przetłuszczanie ogranicza, ale z pewnością go nie przyspiesza, a to już coś. Poza tym wydaje mi się, że zastosowanie całej serii tych produktów mogłoby nieco pomóc.
Seria Niger przeznaczona jest również do włosów przetłuszczających się. Nie wiem, czy lotion przetłuszczanie ogranicza, ale z pewnością go nie przyspiesza, a to już coś. Poza tym wydaje mi się, że zastosowanie całej serii tych produktów mogłoby nieco pomóc.
Skład
Alcohol and Diethyl Pthalate and Propylene Glycol {mieszanka alkoholu etylowego, estru alkoholu etylowego - rozpuszczalnika i jednocześnie kondycjonera oraz nawilżacza}, Aqua, Hypericum Perforatum Extract {wyciąg z dziurawca}, Pinus Sylvestris {sosna zwyczajna}, Acorus Calamuc Extract {wyciąg z tataraku}, Raphanus Nigra Extract {wyciąg z czarnej rzepy}, Coriandrum Sativum {kolendra}, Thymol {nie wiem, ale kojarzy mi się z tymiankiem}, Melaleuca Alternifolia {drzewo herbaciane}, Ricinus Communis Oil {olej rycynowy}, Cl 17200 {barwnik}
Mimo obecności alkoholu spray nie wysusza skóry głowy, jednak staram się nie pryskać nim włosów. Nijak nie może na nie zadziałać, a wysuszyć - już tak. Zawiera ekstrakty, które uznawane są za naturalne przyciemniacze, nie wiem jednak, jak się do tego odnieść. Moje włosy są ciemniejsze u nasady, ale zimą zawsze tak wyglądają. Glikol propylenowy może podrażniać już podrażnioną skórę głowy, ale mojej - wrażliwej - nie szkodzi.
Moja ocena: cztery z plusem
Jakość/cena: cztery {kupiłam za dwadzieścia z groszami}
Może być, ale warto szukać promocji.
Czytaj więcej:
Seboradin Niger Lotion z czarną rzodkwią {KWC}
Linia Seboradin Niger na stronie producenta {tych ampułek raczej bym nie kupowała}
24 marca: Edycja: te ampułki wymiatają
24 marca: Edycja: te ampułki wymiatają
Domowa wcierka mojego pomysłu {nawet działała, to chyba zasługa kapsułek ze skrzypem}
Byłam przekonana, że spróbuję używać tego kosmetyku aż do momentu, kiedy przeczytałam ile za niego zapłacić. Z racji tego, że nie znam tego kosmetyki i nie jestem też pewna czy na pewno pomoże mi z problemem przetłuszczających się włosów to wolę zaopatrzyć się w coś tańszego i może też pomoże. :)
OdpowiedzUsuńJeżeli używałabyś tylko jego, to mogę z dość spora dozą pewności powiedzieć, że nie pomoże. Prawdopodobnie wkrótce będzie dane mi wyjaśnić, dlaczego.
UsuńNiestety nie miałam jeszcze okazji używać produktów seboradin :)
OdpowiedzUsuńJa przed tym lotionem też nic od nich nie miałam. Lotion zużyłam i znów nie mam.
UsuńMiałam kiedyś szampon i odżywkę Seboradin, ale lotionu jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńMi się marzy szampon i odżywka : D
UsuńWielką ochotę mam na niego i pewnie za jakiś czas się na niego skuszę.
OdpowiedzUsuńWilczomlecze? :)
OdpowiedzUsuńŻe niby te kolorowe badylaki? Nie wiem, ale boję się ich.
UsuńA przyśpieszył może przyrost? Myślę i wymyślić nie mogę jaką by tu wcierkę zastosować, żeby chociaż spróbować te moje włosiska pobudzić do szybszego wzrostu.
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiaty (można wiedzieć co to za gatunek? :), śliczna Puszysława i śliczna Ty! ;)
A wiesz, że chyba tak? Rosną nieco szybciej. Może to z placentą, to o czym pisała Anwen? Nie mam pojęcia, co to za potwory te kwiatki, ale są potworne.
UsuńDzięki. Zarówno Puszysława jak i ja kochamy komplementy ;)
Na porost moze kozieradka (albo mchy i porosty...)
UsuńKwiatki to definitywnie wilczomlecze, zobacz jak sie ladnie nazywaja: http://www.swiatkwiatow.pl/wilczomlecz-lsniacy--euphorbia-millii-id477.html
Próbowałam! Działała wręcz odwrotnie i nie lubiła się z nią skóra - przetłuszcz, zatkane pory. To nie to.
UsuńNo wierzyłam na słowo, po prostu nie wiedziałam, jak się nazywają : P
"Nie wiem, czy lotion przetłuszczanie ogranicza, ale z pewnością go nie przyspiesza, a to już coś. " Uwielbiam Cię!:D Ja czaję się na ampułki niger, a raczej na ich promocję w Super Pharm :D
OdpowiedzUsuńCzuję błąd składniowy w tym zdaniu, ale też je lubię : D
UsuńDzięki ^^ A sprawdzałaś skład? Np. te Joanny mają identyczny skład, jak wcierka z rzepą
Czy mi się zdaje, czy ten pan nie ma "parfumu"? :O
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że nie ma. Ale i tak dość mocno pachnie, ziołowo. O tym chyba zapomniałam wspomnieć.
UsuńCena troszkę mnie odstrasza od kosmetyków Seboradin, ale kiedyś pewnie się skuszę na ich wcierkę. :)
OdpowiedzUsuńWypróbuję. Rozpoczynam walkę z wypadającymi włosami i sprawdzę, zobaczę. A nóż pomoże ;)
OdpowiedzUsuń