7 marca 2014

Jak kupić dobrą odżywkę?

Zacznijmy od definicji. Zakładam, że dobra odżywka to taka, po użyciu której włosy wyglądają lepiej, niż przed jej użyciem. Zgadzacie się? A wiecie, od czego działanie odżywki zależy?



Od skłonności włosów, przecież to oczywiste. Trzeba ocenić, czego potrzebują i co chciałyby w danym momencie zjeść. I tego im dostarczyć. Wredna blogerka, skąd ja niby mam to wiedzieć, co?!

 Ocena włosów
{o częstych problemach włosowych - jak rozpoznać, jak się pozbyć}

Tyle się mówi o porowatości, suchości, zniszczeniu, obciążeniu, przeproteinowaniu, ja dodaję jeszcze coś, co nazywam "ogólnym, złym wyglądem, mimo pielęgnacji". Część z tych problemów opisałam w poście, do którego link znajduje się pod nagłówkiem tego fragmentu, ale powtórzę teraz najważniejsze informacje.

1. Włosy nielubiące protein
Raczej suche, zniszczone, skłonne do puszenia się. Po zabiegu laminowania lub użyciu produktów z dodatkiem protein w nadmiarze zamieniają się w suchą strzechę.
2. Włosy zbyt lekkie
Proteiny w pewnych ilościach im nie straszne. Wyglądają nieźle, są puszyste i odbite od nasady. Jeżeli są grube - mogą nie być lekkie, ale w dotyku są szorstkie. Jeżeli są cienkie jakoś tak "fruwają" na końcach, nie są uporządkowane i lejące. Mogą wyglądać na suche.
3. Włosy "ogólnie źle wyglądające"
Pod wpływem wiatru lub wilgoci natychmiast brzydną. Gdy są mokre, błyszczą i przelewają się w rękach, ale po wyschnięciu są matowe, sztywne, przyklapnięte, bez życia i zbijają się w strąki.
4. Włosy obciążone {polecam OMO}
Ciężkie, lejące się, błyszczące, zdrowe, ale brak im objętości i "tego czegoś".


Na co zwracać uwagę? Dobór odżywki
{składniki odżywek} Numery odpowiadają powyższym charakterystykom

1. Unikamy protein, dopiero po pewnym czasie wprowadzamy je w niewielkich ilościach {kocham kwaśną śmietanę jako dodatek!} stawiamy na nawilżanie i natłuszczanie, najlepiej w tym samym czasie.
2. Postawiłabym na odżywki i maski z dużą zawartością emolientów, ale nie bała się jakoś szczególnie innych składników.
3. To brak protein. Moje włosy wyglądają tak po przedawkowaniu substancji nawilżających. Ubóstwiam wszystko, co proteiny w dowolnej formie zawiera.
4. Stawiałabym na proteiny i lekkie odżywki{bez silikonów i olejów} na co dzień, silniejsze odżywianie raz na jakiś czas, na przykład - raz w tygodniu. Może indyjskie zioła dla objętości? Z tym problemem nigdy nie miałam do czynienia.

Uwaga na olej kokosowy, masło shea i kakaowe, parafinę oraz naftę kosmetyczną. Jeżeli używasz ich, lub produktów z ich dodatkiem, a Twoje włosy wyglądają podejrzanie źle, odstaw je na jakiś czas i spróbuj wypatrzyć poprawę.
 
Nawet włosy lubiące proteiny mogą źle reagować na niektóre z nich. Moje stają się szorstkie i wyglądają okropnie po użyciu nawet niewielkiej ilości jajka.
 
Olej rycynowy wysusza i plącze moje włosy.
 
Używanie zbyt dużych ilości silikonów, quaterniów, polyquaterniów, PEGów może prowadzić do znacznego obciążenia włosów i spowodować ich sklejanie się. Można wybierać produkty. Lubię silikony takie jak amodimethicone lub cyclopentasiloxane. Są lekkie, działają, ale nie obciążają włosów. Unikam dimethicone i dimethiconolu, a także silikonów trudnozmywalnych, quaterniów, polyquaterniów {nazwy i działanie silikonów}.


Jak używać odżywek?
{metoda OMO}

Mnóstwo ludzi narzeka na to, że odżywki lub maski obciążają włosy u nasady lub przyśpieszają przetłuszczanie się. "Odżywka? Ale ja mam tłuste włosy!" Że też nie wpadną na to, żeby te odżywki nakładać tylko od ucha w dół, omijając skórę. To przecież ona się przetłuszcza.

Włosy skłonne do obciążania
To moje. Jeżeli używam odżywek po myciu, sięgam po te lekkie, proteinowe lub sprawdzone, o których wiem, że mi nie zaszkodzą. Tak postępuję przy prawie każdym myciu. Nie przeszkadzają mi "lekkie" {amodimethicone, xxxsiloxane} silikony, pod warunkiem, że w składzie znajduje się tylko jeden i jest wymieniony daleko od początku składu. Raz w tygodniu pozwalam sobie na głębokie odżywienie i nakładam maskę na dłuższy czas.

Włosy suche, zniszczone
Tu nie ma ograniczeń. Odżywka przed myciem, odżywka lub maska po myciu. Jeżeli włosy są skłonne do przetłuszczania się, doradzam niestosowanie produktów z silikonami na skórę.


Podział odżywek według Puszysławy

do nakładania na skórę

Odżywki, które nakładam na skórę głowy zawsze dobieram bardzo skrupulatnie. Zazwyczaj mają neutralne składy, często są "ekologiczne" i mają substancje aktywne, muszą być lekkie, nie mogą zawierać żadnych chemicznych substancji filmotwórczych - silikonów, PEGów, polyquaterniów, quaterniów.
Na włosy nakładam prawie wszystko.

Odżywka do nakładania również na skórę: Seboradin Niger
Prosty skład, nie zawiera silikonów ani żadnych podejrzanych substancji.
Aqua, Cetearyl Alcohol{emolient}, Cetrimonium Chloride{kondycjoner, emulgator, konserwant, czyżby z grupy emolientów?}, Glycerin{humektant}, Pinus Oil{olej sosnowy}, Calamus Extract, Hypericum Extract, Raphanus Nigra Extract, Coriande Acid, Tea Tree Oil, Thymol, CI 17200


do nakładania na włosy
proteinowe - emolientowe - nijakie{humektantowe} - nie kupuję

Odżywka proteinowa: Isana Volumen
Zawiera sporo protein, jest naprawdę świetnym ich źródłem. Jednocześnie jest bardzo lekka, więc bez wahania nakładam ją po myciu. Omijam skórę głowy ze względu na skomplikowany skład i zawartość polyquaternium.


Aqua, Cetearyl Alcohol. Propylene Glycol, Stearamidopropyl Dimethylamine, Stearic Acid, Niacinamide, Keratin, Hydrolyzed Keratin, Panthenol, Hydrolyzed Wheat Protein, Bambusa Vulgaris Extract, Polyquaternium-4/Hydroxypropyl Starch Copolymer, Butylene Glycol, Parfum, Linalool, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Lactic Acid, Citric Acid, Sodium Hydroxide


Odżywka emolientowa: Złota Maska Ajurwedyjska Planeta Organica
Pogrubione składniki to emolienty, podkreślone - najprawdopodobniej emolienty, maska zawiera również jeden silikon. Wydawałoby się - ciężka. A jest świetna, dzięki zawartości emolientów włosy nie puszą się, a dzięki silikonowi - ładnie wyglądają.

Aqua with infusions of: Organic Melia Azadirachta Seed Oil, Hydrocotyle Asiatica Extract, Euterpe Oleracea Fruit Extact, Organic Sandalwood Oil, Cedrus Atlantica Bark Oil, Juniperus Communis Fruit Extract, Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract | Cetearyl Alcohol, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Mica, Titanium Dioxide, Silica, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid

Jakich odżywek nie kupuję?

Takich, których skład wygląda mniej więcej tak, że po wodzie występują dwie-trzy substancje, po nich kilka silikonów {lub pegów, quaterniów, polyquaterniów} i wyraz Parfum. Substancje zawarte w składzie po nim występują w niewielkich ilościach, że praktycznie nie mają prawa zadziałać, a substancje filmotwórcze tylko oblepiają włosy. Jak dla mnie - bez sensu taki produkt.

Oprócz tego unikam tego, co spusza moje włosy czyli parafiny i pochodnych, oleju kokosowego i maseł.


Odżywkowe minimum
{modyfikacje odżywek, moje kosmetyki}

Myślę, że można za nie uznać zestaw: odżywka do używania na co dzień {na przykład Isana Oil Care} oraz bardziej treściwa maska, którą można modyfikować {na przykład Biovax, który bezpiecznie można nakładać na skórę głowy. Ale jak znam życie, włosomaniaczka na dwóch produktach zbyt długo nie pociągnie.

Coś w tekście było dla Ciebie nie jasne?
Przeczytaj, zapytaj

Zastanawiam się, o czym napisać w przyszłym tygodniu. Mam kilka pomysłów, ale może Wy macie jakieś życzenia?

23 komentarze:

  1. A ja w temacie odżywek niedawno się załamałam.
    Szukałam takiej, żebym mogła nałożyć ją na swój nadwrażliwy łepek, a więc bez linalolu, najlepiej w ogóle bez dodatkowych zapachów - zapomnij. Udało mi się w Rossmannie dorwać Isanę w takiej mini-tubce, która w składzie linalolu nie miała. Po nałożeniu na włosy, TYLKO na włosy, związaniu włosów na czubku głowy i zmyciu, okazało się, że podrażniła :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie kupuj też Seboradinu, ma wyraźne działanie "chłodzące". Ja też jestem wrażliwa, ale cieszę się, że nie aż tak.

      Usuń
    2. Chyba się szarpnę na odżywkę NaturVital. Ich szampon jest super, a w odżywkach i maskach linalolu nie widziałam.

      Usuń
  2. Temat trudny jak dla nie. Odżywki już oduczyłam się nakładać na skore głowy, trochę cierpią czasami na tym włosy, ale skóra jest szczęśliwa. Odżywek długo nie trzymam wiec i nie muszę na szczęście związywać włosów. Maski to już gorsza sprawa, nadal szukam takie co nie podrażni. Zazdroszczę możliwości nakładania nawet na skórę głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrz. Na skórę głowy nakładasz tylko takie, których składy rozszyfrowałaś i są okej.
      Jeżeli włosy lubią proteiny, stosujesz proteiny i emolienty. Jeżeli nie lubią - tylko emolienty. {jeżeli są normalne lub skłonne do przeciążania}
      Jeżeli masz suche i zniszczone dajesz jak najwięcej emolientowo-humektantowych produktów.

      Usuń
  3. ja bym poczytala o podkladach aptecznych dla cer problemowych,o zapychaniu i o tym,czy mozliwe jest kupienie stacjonarnie przyzwoitego(jesli chodzi o sklad)podkladu? Zaznaczam,ze nie chodzi o mineraly,po prostu płynny apteczny lub drogeryjny produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby były, to nie używałabym minerałów.
      To jest tak, że zapychanie to kwestia absolutnie indywidualna. Teoretycznie więc może się zdarzyć tak, że kogoś jakiś podkład nie zapcha. Ale wszystkie, z którymi miałam do czynienia, mają takie składniki w takich kombinacjach, że ciężko. Niby silikony jak się dobrze zmyje OCM nie szkodzą. Ale do tego dochodzi talk, barwniki, składniki matujące, mi szkodzą często zawarte w minerałach i równie często w podkładach krzemionki. Poza tym wszystkie są dla mnie zbyt ciemne i żaden nie trzymał mi się dobrze na twarzy.
      Podobał mi się efekt, jaki dawał rimmel match perfection {taki wysoki, odwrócony ścięty stożek z niebieską zakrętką} na twarzy mojej mamy. Chcesz mocno kryjący? Jeszcze Bourjois chyba Flower Perfection jest uważany za dobry.
      Osobiście mam zamiar przerzucić się na ajzatyckie bb jak tylko będzie się dało. Nie dlatego, że są dobre dla skóry, ale dlatego, że nakłada się je szybciej niż minerały, równie dobrze się trzymają i są jasne. Ale o wiele droższe.
      W sumie fajny temat.
      : D

      Usuń
    2. Dziekuje za wyczerpującą odpowiedz! a jak ze skladami tych azjatyckich? Ujdą Twoim zdaniem? Tak ogolnie,pod względem "przecietnego"zapychania skory tradzikowej czy problemowej. Slyszalam,ze są niesamowicie wydajne,wiec moze jednak sie oplaca-czekam na Twoje testy ;p

      Usuń
    3. Myślę, że składy azjatyckich są minimalnie lepsze od składów podkładów, ze względu na substancje nawilżające, ekstrakty i w ogóle, ale pod względem zapychaczy - może być nawet gorzej. Na razie mam próbki, zobaczymy. Powoli kończy mi się mineralny i zastanawiam się, czy kupić znów ten, czy jednak BB.

      Zobacz tu. Składy wyglądają na fajniejsze od podkładów. Ale dimethicone i talk jest, no bez tego chyba się "nie da". http://agathblog.blogspot.com/2012/07/skinfood-good-afternoon-peach-green-tea.html

      Usuń
  4. patrzyłam na te produkty z Isana Professional ale nie przekonała mnie do siebie, ja wolę maski niż odżywki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zhejtuję Cię. Odżywka Garnier Oleo Repair jest znacznie bardziej treściwa i mocniejsza, niż większość masek, których do tej pory używałam. Nie głupi powiedział, że podział odżywki/maski to efekt tylko i wyłącznie komercyjny.
      Fajna jest Oil Care, ale są zdecydowanie lekkie.

      Usuń
  5. Jestem taka pielęgnacyjnie nieogarnięta! Uświadomiłam to sobie przy Twoich słowach o indyjskich ziołach, czas sięgnąć po płukanki i inne takie zielpowe dogadzacze, a nie się dołować wyglądem kudłów. Dzisiaj nałożyłam maskę z Amodimethicone, która ostatnio zrobiła mi placka na głowie, ale spłukałam ją żelatyną i włosy mega :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nakładam tylko na chwilę i nie na całe włosy, ale lubię ten silikon.

      Usuń
  6. Ostatnio postawilam bardziej na maski ;) Kiedys odzywki ladowaly u mnie po kazdym myciu, od jakiegos czasu, zastepuja je maski (moje wlosy udalo mi sie jedynie raz w ciagu prawie roku wlosomaniactwa obciazyc ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam tak przez długi, długi czas. Dopiero od niedawna nadmiar masek mi je obciąża.

      Usuń
  7. Ja nakładam maskę (dobra jest NaturVital aloesowa, fajnie nawilża; Stapiz wciąż mi nie pasuje, chyba oddam jakiejś nielubianej osobie) przed myciem na dłuższy czas, razem z olejkiem, a po myciu jeszcze jakąś odżywkę, lubię Isany - Oil Care i niebieska-bawełniana. Produktów używam różnych, w zależności od aktualnych potrzeb włosów. Kwestia obserwacji. Jakieś pięć miesięcy temu, kiedy zostałam włosomaniaczką, nie przypuszczałam, że nauczę się rozpoznawać, co w danym momencie powinnam zaserwować kosmykom. Jak widać, nie takie to straszne, skoro nawet ja dałam radę.
    Co do propozycji postów - nie obrażę się, jeśli napiszesz coś o półproduktach, ale wiesz, takich dla ludzi o wyższym poziomie wtajemniczenia. Zresztą, już kiedyś, przy okazji narzekania na kwotę zamówienia z zsk, pisałam, że z chęcią się dowiem, co warto wrzucić do koszyka, oprócz rzeczy oczywistych, jak kwas hialuronowy, hydrolat czy korund.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tym nie napiszę, bo zwyczajnie nie wiem. Serio. Polecam Ci SmykuSmyka i Italianę. Smyk świetnie pisze. I jeszcze ktoś, ale już nie pamiętam, kto.
      L-cysteinę. I serio nie zamówię już na ZSK. Wyższy poziom wtajemniczenia planuję osiągnąć we wrześniu. Ewentualnie w czerwcu, jeżeli nie będzie zbyt ciepło na kuriera.

      Usuń
  8. Super post, bardzo pomocny. Fajnie, że trafiłam na Twojego bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przydatny post !:) Jestem zainteresowana kupnem tej odżywki seboradin :)

    OdpowiedzUsuń
  10. świetny wpis, przyda się na pewno ;) a odzywka Seboradin Niger to jeden z moich ulubieńców ;d

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny wpis, przyda się na pewno u mnie :D
    Obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Te Isanowskie są u mnie nr 1 jak na razie i chętnie kupuję nawet po 2 butle gdy jest promocja bo lubię mieć dużo i tanio.. Volumen jednak matowi i utrudnia czesanie, więc bardzo sporadycznie. Lubię mocne zmiękczenie, "śliskość" włosów i puszystość. Miałam balsam Petrole i on działał super.
    Z kolei masło kakaowe Ziaja od razu strączkuje końce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda, że nie cierpię gliceryny - puch i puch, ale mimo wszystko chetnie przetestowalalabym Seboradin. Szkoda, że w żeń-szenowym zmienili skład :(

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.