O tym, do czego służy tonik i dlaczego jest tak bardzo ważny już kiedyś pisałam, teraz więc tylko przypomnę, w dwóch zdaniach. Tonik ma tonizować naszą skórę, czyli przywracać jej pH do naturalnego 5,5, czyli lekko kwaśnego. Jest to konieczne po umyciu twarzy mydłem lub żelem, którego pH różni się od tego wcześniej wspomnianego, inaczej ryzykujemy zaskórnikami, przesuszeniem, łuszczeniem się skóry. Oprócz tego toniki często mają właściwości nawilżające i pielęgnujące skórę.
Tonikami nie są takie płyny jak na przykład woda różana, część mgiełek do twarzy, z pewnością część wód termalnych. Zwróćcie uwagę na informacje na opakowaniu. Jeżeli są tonikami, producent z pewnością to zaznaczył.
Aktualnie do tonizowania skóry używam bardzo prostej, domowej mieszanki: dziesięć łyżeczek zielonej herbaty + trzy-pięć kryształków kwasku cytrynowego. Nie mierzyłam pH tego roztworu {albo raczej - mierzyłam, ale nie udała mi się ta sztuka}, natomiast zbadałam je organoleptycznie - zbyt duża ilość kwasku cytrynowego powoduje chwilowe zaczerwienienie skóry, zdecydowanie zbyt duża - łuszczenie się. W końcu jest to kwas, kwas owocowy.
Mój tonik
Aktualnie do tonizowania skóry używam bardzo prostej, domowej mieszanki: dziesięć łyżeczek zielonej herbaty + trzy-pięć kryształków kwasku cytrynowego. Nie mierzyłam pH tego roztworu {albo raczej - mierzyłam, ale nie udała mi się ta sztuka}, natomiast zbadałam je organoleptycznie - zbyt duża ilość kwasku cytrynowego powoduje chwilowe zaczerwienienie skóry, zdecydowanie zbyt duża - łuszczenie się. W końcu jest to kwas, kwas owocowy.
Oczywiście zieloną herbatę możemy zastąpić innymi ziołami, herbatami, wodą pietruszkową, owsianą. Pod jednym warunkiem - zioła lub herbata nie mogą być aromatyzowane. Za stosowaniem zielonej herbaty przemawia obecność antyoksydantów, lubi się z nią także tłusta skóra. Odradzam zakwaszanie toniku cytryną kupioną w sklepie - pestycydy, transport, niewiadome pochodzenie. Można nabawić się uczulenia i ogólnie zaszkodzić skórze, w moim przypadku cytryna prawdopodobnie nasilała trądzik.
Dlaczego tak?
Większość, a właściwie wszystkie toniki, które do tej pory kupiłam działały na mnie komodogennie {powodowały zaskórniki} lub aknegennie {nasilały trądzik}. Jedynie tak prosta mieszanka nie działa negatywnie na moją skórę, a to najważniejsza dla mnie cecha kosmetyku. Nie zdecydowałam się również na tworzenie bardziej skomplikowanego toniku z półproduktów i konserwowanie go, chociaż tak naprawdę nie wiem, dlaczego. A skoro ten działa bardzo dobrze, po co go zmieniać? No i w końcu - znalazłam dla tego toniku tak wiele zastosowań, że zużywam go w ogromnych ilościach. Stosowanie czegokolwiek innego byłoby nieekonomiczne.
Napiszcie, co sądzicie o nowym wyglądzie! Chciałam czegoś prostego, geometrycznego i optymistycznego. Miało być bardziej słodko, dziewczęco i kosmetycznie, ale jest zielono, wiosennie i w moim stylu.
A czy można jako tonik używać hydrolatu? :)
OdpowiedzUsuńZależy ;)
UsuńA od czego zależy?
UsuńCzekałam na to pytanie. Od tego, z czego zrobiono hydrolat, oczywiście. Jeżeli zamawiasz np. na ZSK to jest podana informacja o odczynie. Myślę, że mogą istnieć też hydrolaty, których pH uregulowano, ale wtedy na opakowaniu znajdzie się informacja o składzie.
UsuńJa wlasnie zamawiam na e-naturalnie i tam nie ma podanego, tylko pisza ze produkt moze byc uzywany jako tonik
UsuńBardzo fajny wpis :) Na pewno wypróbuję Twój sposób, bo właśnie jestem na etapie szukania dobrego toniku. Ziaja zaczęła mi podrażniać najbardziej przesuszone partie twarzy.
OdpowiedzUsuń10 lyzeczek zielonej herbaty w formie naparu, jak rozumiem?
OdpowiedzUsuńNowe niskoslodzone wcielenie bloga bardzo mi sie podoba ;)
Tak, 10 łyżeczek naparu z herbaty. Oj no gdyby było inaczej, napisałabym, ile dolać wody, nie? :D Niskosłodzone, znów zacytuję Cię na Facebooku. Ale najpierw skończę dopieszczanie wyglądu.
Usuńciekawe, akurat mi się kończy mój ukochany tonik, więc chętnie wypróbuję czegoś naturalnego zamiast znowu zamawiać :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, chyba wypróbuję gdyż jakoś nie mogę trafić na tonik idealny :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj krwiściągu lekarskiego, walczy z syfami, sprawdziłam :)
OdpowiedzUsuńA słyszałam, ale nie kupiłam. Może kupię. Ale jak zaparzę nadmiar herbaty, to mogę wypić. A jak zaparzę zbyt dużo krwiściągu? Nieekonomicznie, nieekologicznie.
UsuńTo nie zaparzaj za dużo, tylko w sam raz :D łyżeczka ziela na pół szklanki wrzątku i powinno starczyć.
UsuńJa używam hydrolatów, gotowych toników też nie mogę.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się nowy nagłówek. :)
OdpowiedzUsuńMyję twarz mydłem, nie zakwaszam niczym i nie widzę żadnych negatywnych skutków (a mam wymagającą facjatę), więc nie bawię się w toniki, czy to gotowe, czy samorobione. W ogóle podziwiam dziewczyny, którym się ciągle chce przygotowywać pojedyncze porcje czegokolwiek, jestem na to zbyt leniwa. :)
Moją paszczę po myciu mydłem spryskuję wodą różaną. Nie wiem jakie ma pH, wiem, że sprawdza się fenomelanie i jakiekolwiek zmiany w obrębie tych dwóch elementów (naturalne mydło+ mgiełka z wody różanej) kończą się protestem twarzowym: od czarnych kropek i świecenia po ściągnięcie, czerwone strupki i łuszczenie. Może i nieprawidłowo, niezgodnie z czymśtam i w ogóle, ale to jedyne co u mnie działa.
Jest megakrzywy, ale mnie też :D
UsuńJa wiem, że u mnie takie połączenie po trzech dniach skończyłoby się skorupą suchej skóry, a po pięciu - megawysypem :(
Jak długo trzymasz go później (jak sądzę) w lodówce?
OdpowiedzUsuńNie trzymam, codziennie rano robię herbatę i codziennie robię świeży. Jeżeli wstaję o 5 rano, tonik robię wieczorem. Zimą myślę, wytrzyma 2-3 dni w lodówce, latem psuł mi się od razu i wolałam nie ryzykować.
UsuńSłyszałam że sam kwasek cytrynowy jest konserwantem - tak mówiła jedna pani w sklepie zielarskim.
OdpowiedzUsuńNie ufam paniom w sklepach zielarskich, na równi z tymi w kosmetycznych. Po dwóch dniach spędzonych na biurku na powierzchni cieczy pływała kolonia jakiegoś grzyba. Jak dla mnie nie był to produkt odpowiednio zakonserwowany. Ale w sumie - penicylina, grzyb, antybiotyk - może i dobre by było :D
UsuńNigdy jakoś nie łączyłam zaskórników z nieużywaniem toniku... Chyba wykorzystam Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis, myślę, że warto wypróbować Twój przepisik :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować i zrobić domowy tonik
OdpowiedzUsuńużywałam zielonej herbaty solo jako toniku i była bardzo fajna. Chyba do niej wrócę:)
OdpowiedzUsuńUżywałam już naparu z zielonej herbaty ale nie wpadłam na pomysł dodania kwasku cytrynowego :) Żeby nie parzyć codziennie herbaty konserwuję ją konserwantem FEOG z ZSK. Tak samo robię z innymi naparami ziołowymi.
OdpowiedzUsuńA czy lepiej zrobić napar z wody demineralizowanej czy to już obojetne?
OdpowiedzUsuńPewnie lepiej, ale ja byłam na to zbyt leniwa. Tym bardziej, że właśnie niczym herbaty nie konserwowałam, a parzenie jej specjalnie do toniku codziennie. ^^
Usuń