31 grudnia 2013

2013 rokiem w makijażu

Tak. Ten rok zdecydowanie mogę okrzyknąć rokiem w makijażu. W tym roku po raz pierwszy zaczęłam używać na co dzień czegoś poza tuszem do rzęs i podkładem. Oczywiście mam na myśli minimalną dozę eyelinera.









Przy okazji poznałyście moją makeup routine - podkład jako korektor, podkład, liner między rzęsy, tusz - i gotowe. Razem z myciem twarzy, tonizowaniem, kremowaniem i wchłanianiem się kremu zajmuje mi to piętnaście minut. Może kiedyś, gdy będę w dobrym humorze, wrzucę Wam jakieś swoje zdjęcie.
 
Wracając do zdjęcia... Ten eyeliner z Essence - jest wyjątkowo do kitu. Ale jego końcówka idealnie nadaje się do nakładania bardzo, bardzo miękkiej kredki z Avonu, która z resztą była moim hitem do chwili zakupu linera L'Oreala.

Do dalszej lektury:
Zrobiłam sobie podkład mineralny {o podkładzie z kolorówki - ok. 30zł/ponad rok używania + koszt pędzla}
Gdybyście chciały zobaczyć moje rzęsy {recenzja NewVitaLash}

No to Wy czytajcie, a ja zjeżdżam malować paznokcie i resztę. Bardzo chciałabym dodać jutro podobny post o pielęgnacji i włosach, ale przestałam już wierzyć w powodzenie tego planu. Spodziewajcie się takiego przeglądu w najbliższych dniach.


7 komentarzy:

  1. Makijaż jest super :) eksperymentuj dalej a zobaczysz, że się wciągniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem oczarowana formą podsumowania, bardzo fajnie to wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo podoba mi się taka forma podsumowania, świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny wpis :)
    ale widać, że ostrożnie podchodzisz do makijażu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O włosach to chętnie bym u Ciebie poczytała :)
    Ciekawi mnie ten podkład mineralny, już idę poczytać, bo chyba przegapiłam ten post!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super sposób napisanej notki- chodzi o tekst na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem absolutnie zauroczona efektami, jakie osiągnęłam dzięki wizytom w salonie kosmetycznym w Krakowie. Moje rzęsy stały się moim największym atutem po przedłużaniu, teraz są długie, gęste i pięknie podkreślają moje oczy. Decydując się również na redukcję cellulitu, zauważyłam wyraźne zmniejszenie nierówności skóry i poprawę jej wyglądu. Ale to nie wszystko! Elektrostymulacja sprawiła, że moje ciało nabiera energii, a moja skóra staje się jędrniejsza i bardziej promienna. Ten salon kosmetyczny jest dla mnie prawdziwym odkryciem, a każda wizyta tam to czysta przyjemność i doskonały sposób na zadbanie o siebie.

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.