20 marca 2014

Dzień dobroci dla skóry głowy

Zazwyczaj organizuję taki raz w tygodniu. Zazwyczaj postępuję według określonego schematu i zazwyczaj jest on całkiem skuteczny.



Kiedyś myślałam, że po prostu mam przetłuszczające się włosy. I będę musiała myć je dwa razy dziennie i koniec. Teraz wiem, że mam problematyczną skórę głowy. Wiem też, że choć nie jest to łatwe to z niektórymi problemami mogę sobie poradzić.

Gdybym normalnym szamponem normalnie myła włosy, na przykład przez dwa tygodnie, to przetłuszczenie się zajęłoby im jeden dzień. Gdyby ten szampon zawierał silikony, był zbyt słaby lub zbyt mocny - pół dnia. Gdyby był to szampon idealny, skóra przetłuściłaby się po niecałych dwóch dniach od umycia. A jeżeli uda mi się jej dogodzić? Czasem wygląda znośnie przez calutkie dwie doby. Chciałabym, żeby było tak zawsze.
 
Idealnego szamponu nie mam od dawna i ostatnio skóra przetłuszcza mi się w tempie błyskawicznym. Tego pierwszego wciąż poszukuję, a w celu powstrzymania tego drugiego urządziłam sobie wczoraj moje tradycyjne małe spa.
 
Ogólnie w dniu dobroci dla skóry głowy wykonuję następujący schemat czynności:
 - dokładne mycie skóry głowy {jak zawsze szamponem bez silikonów}
 - peeling {cukier+szampon, świetnie oczyszcza i nawilża skórę}
 - płukanka {z mydlnicą lekarską}
 - nawilżenie/wcierka {nakładam odżywkę lub maskę na włosy lub nakładam lekką odżywkę o dobrym składzie na włosy i skórę lub po osuszeniu włosów pryskam skórę wcierką}


No i byłoby pięknie, gdybym {nie przesadziła z nawilżeniem}. Spojrzałam dziś w lustro i wykrzywiłam usta w ironicznym uśmiechu. Superoczyszczający szampon, silnie nawilżający cukier i silnie nawilżająca odżywka to nie jest to, co moje włosy lubią najbardziej. Dzięki tej mieszance udało mi się je nawilżyć do tego stopnia, że są pięknie błyszczące i zestrączkowane na całej długości. Wyglądają tak, jakbym je naolejowała.


Wniosek? Osoby z problemową skórą głowy, ale bezproblemowymi włosami powinny pomyśleć o włączeniu do kombinacji protein.
 
Uwagi: Ogromne znaczenie ma dokładne umycie skóry {skóra i włosy to nie to samo!} i równie dokładne spłukanie wszystkiego na końcu. Ja nawet tą płukankę spłukuję po jakimś czasie, zazwyczaj tylko polewam nią skórę, gdy włosy zabezpiecza jeszcze piana z szamponu i cukru, dzięki temu nie plączą mi się przez zioła.
 
Po co to wszystko? Ograniczenie przetłuszczania, walory estetyczne, to oczywiste. Co jeszcze? Problemy mojej skóry głowy mogłabym opisać jako dziwną warstewkę lub delikatne łaskotanie. Znikają, jeżeli udaje mi się spowolnić przetłuszczanie się. No i jest jeszcze jedna kwestia - przetłuszczona skóra głowy zaburza dopływ tlenu do cebulek, wpływa na ich osłabienie i może nasilać wypadanie! Zdrowa skóra to piękne włosy, o skórę trzeba dbać.
 
O mydlnicy lekarskiej, a nawet o {wyżej wspomnianym schemacie} pisałam już nieraz. Od dawna sprawdza się bardzo dobrze, ale mam wrażenie, że potrzeby mojej skóry nieco się zmieniły. Albo powtarzanie wciąż tych samych czynności zwyczajnie mi się znudziło? Albo swoim zwyczajem szukam czegoś jeszcze skuteczniejszego. Mam już na oku jeden szampon, który, patrząc po składzie, mógłby pretendować do miana idealnego. I zastanawiam się skąd wziąć i jak wykorzystać do pielęgnacji włosów glinkę. Przypomniałam sobie także o occie jabłkowym. Czego jeszcze mogłabym spróbować?

14 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą, piękne włosy to przede wszystkim zdrowa skóra głowy!! Ja od kiedy zobaczyłam moja pod mikrokamera i wiem już doskonale co jej "dolega" zaczęłam inaczej ją pielęgnować i dzięki temu dokonuje się mała rewolucja :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Codziennie dziękuję losowi, że moje włosy się nie przetłuszczają, mają jednak skrajność bycia suchych... choć z tym chyba łatwiej sobie poradzić mimo wszystko, ale to moje subiektywne spostrzeżenie. Musze jednak od Ciebie podpatrzeć peeling cukrowy do skory głowy, ten aspekt strasznie zaniedbuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. na szczęście nie mam problematyczniej skóry głowy, ale myję włosy co 2 dni, bo lubię mieć efekt świeżych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś też sobie zafunduję, tylko wieczór dobroci dla skóry głowy :) Moja skóra głowy potrzebuje dość częstych peelingów i oczyszczania, mimo że kiedyś było inaczej. Jej potrzeby ciągle mnie zaskakują i się zmieniają. Zamiast cukru używam czasem kawy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja skora glowy jest mocno problematyczna, a wlosy wypadaja na potege. Niestety, jesli cos na nia naloze, chocby byl to tylko peeling cukrowy, wlosy wypadaja w jeszcze wiekszych ilosciach ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie czasem też, a czasem nie. Kiedyś doszłam do wniosku, że one musiały wypaść i potem wypadały już mniej, ale nie wiem. Dzisiaj złapałam taką kępkę troszkę mocniej i kilka mi się wyrwało. Tak bez użycia większej siły, tragedia!

      Usuń
  6. Ja swoje włosy intensywnie nawilżam od początku miesiąca i wydawało mi się, że nie da się ich przenawilżyć, ale chyba jednak od paru dni zaczynają się pojawiać takie efekty. Albo jestem przewrażliwiona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się kiedyś tak zdawało, a tu nagle, po roku włosomaniactwa, włosy jak szmata, miękkie, ciągną się przy myciu, leżą plackiem po kilku godzinach... Dramat :D i pomyśleć, że kiedyś kładłam na nie Garniera AiK i było cudownie.

      Usuń
  7. Ja właśnie siedzę z awokado na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czego jeszcze spróbować... Może aloesu?

    OdpowiedzUsuń
  9. Może faktycznie wypróbuj glinkę ;) Ja na szczęście nie mam takich problemów z przetłuszczaniem. Mam wrażenie, że ostatnio mogę myć włosy jeszcze rzadziej, niż kiedyś ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. A próbowałaś szampon proteinowy Himalaya? Ja mimo przetłuszczających się włosów (ale suchej skóry) używałam ten do włosów suchych. Tak jak jedna z włosowych blogerek (fightthedull - włosowelove), która również boryka się z przetłuszczającymi się włosami u nasady. Na skalp i ograniczenie przetłuszczania do 1,5 -2 dni działał bardzo dobrze, gorzej z suchymi i zniszczonymi końcówkami które się puszyły po pewnym czasie od nadmiaru protein, ale z tego co czytam Tobie proteiny służą)
    Himalaya ma też wersję szamponu z proteinami do przetłuszczających się włosów, tego nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja myję metodą kubeczkową i do porcji szamponu dodaję niecałą łyżeczkę białej glinki :) chyba lekko zwiększa objętość glinka :)

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.