Moje włosy nienawidzą ziół. Za to skóra je uwielbia, ale w nadmiarze mogą ją przesuszyć. Ze względu na to "uwielbienie" zostałam zmuszona do poradzenia sobie z problemami, co okazało się bardzo proste.
Właściwie chodzi tylko o to, aby do oprócz ziół w płukance znalazło się coś nawilżającego. Może być to siemię lniane, ale możemy dodać również półproduktów, na przykład gliceryny. Poza tym staram się polewać wywarem jedynie skalp, podtrzymując włosy drugą ręką tak, aby nic po nich nie spływało. Podobno najlepiej działają płukanki, do których wykonania użyjemy kilku ziół o podobnych właściwościach.
A po co w ogóle płukać skalp, omijając włosy? A no po to, że zioła mają bardzo korzystny wpływ na skórę. Mogą działać łagodząco, pomagać w walce z przetłuszczaniem lub ograniczyć wypadanie włosów. Nie zauważyłam co prawda zmniejszonego wypadania, ale na pozostałe problemy zioła zdecydowanie mi pomogły. Oczywiście nie zniechęcam nikogo do płukania włosów, moim zioła zwyczajnie nie służą. Zawsze, ale to zawsze są po nich spuszone i szorstkie w dotyku.
Jakie zioła wykorzystywać? Polecam mydlnicę lekarską (możemy ją wykorzystać zamiast szamponu), miętę, brzozę, pokrzywę, skrzyp, rumianek, bratek, bylicę boże drzewko (wzmacnia). Oraz wszystkie inne, które tylko macie pod ręką i nie są trujące.
Moimi ulubionymi płukankami są te, które zawierają mydlnicę. Wykorzystywałam ją na wszystkie możliwe sposoby i myślę, że każdy powinien przetestować ją na sobie. Świetnie oczyszcza, normalizuje skórę głowy, naprawdę pomaga ją ogarnąć i ograniczyć przetłuszczanie.
ja robię płukanki z czegokolwiek się da... ostatnio zrobiłam nawet z tzw. róży z jerycha - wodę z róży wlałam do miski i zalałam wodą z kranu - wymieszałam i przepłukałam parę razy. Efekty były... prawie żadne, ale na skórę taka woda jest ponoć bardzo dobra, pomaga przeciwzmarszczkowo :)
OdpowiedzUsuńMi byłoby szkoda :D Chyba, że w roli toniku łagodzącego do skalpu, ale pewnie też.
UsuńFajny blog. Widać, że wkładasz w niego dużo pracy. ;) liczi-or-liczi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńAle i tak wciąż czuję, że jest niedopracowany :D
Usuńziołowych płukanek to ja jeszcze nie robiłam ;)
OdpowiedzUsuńŻartujesz! :P
Usuńtak płukanki to fajna sprawa
OdpowiedzUsuńA ja dopiero niedawno się do nich przekonałam!
UsuńU mnie niestety płukanki ziołowe totalnie się nir sprawdzają, czy to z siemienia czy z rumianku.. Ziół moje włosy nie lubią :)
OdpowiedzUsuńMoje też, zawsze staram się płukać nimi tylko i wyłącznie skórę głowy.
UsuńMuszę ją wypróbować na sam skalp, ponieważ z moich włosów wszystkie zioła zaczęły robić szopę...
OdpowiedzUsuńNa moje zawsze tak działały. Zupełnie nie rozumiem tych wszystkich wpisów przedstawiających nabłyszczające, nawilżające czy wygładzające płukanki z ziół.
Usuńniezły pomysł z dodaniem czegoś nawilżającego :D i również uwielbiam mydlnicę :) spróbuję na pewno! ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mój, ale zgadzam się z tym, że jest niezły :)
UsuńJa stosuję je rzadko i to właściwie tylko z pokrzywy. Wiem, że powinnam częściej, mam ciemne włosy, więc mi zzielenienie nie grozi :P
OdpowiedzUsuńJa kiedyś wypłukałam mój blond świeżą pokrzywą i też nie zzieleniały :D Ale to był tylko jeden raz. Suszona ponoć jedynie przyciemnia, nie zazielenia ;)
UsuńNapisz o mydlnicy :) wciąż czeka na moje użycie :P
OdpowiedzUsuńMam taki zamiar, brakuje mi jedynie zdjęcia :)
UsuńO ziółka... :) Muszę do nich powoli wracać na okres wakacyjny, bo trochę zaniedbałam ostatnio płukanki i inne roślinne eksperymenty :)
OdpowiedzUsuńPS. Nie ma za co kochana, cieszę się że sposób Ci służy :))
Ja też się cieszę :)
UsuńMuszę przyznać, że ja też się dawno nie płukałam :D Nie mam na to czasu!
Ja kiedyś kilka podejść robiłam do ziół, ale zawsze jakbym się nie nagimnastykowała to i tak włosy na tyle polałam, że były w złym stanie, wiec odpuściłam.
OdpowiedzUsuńJa czasem nakładam odżywkę dopiero po płukance, od uszu w dół i spłukuję wodą z kranu tylko włosy. Dzięki temu pozbywam się ziół z włosów ;)
Usuńz płukankami ziołowymi to jest różnie: suszone zioła wysuszają mi włosy, ale na skalp działają odświeżająco, za to plukanka z ziół świeżych działa jak najbardziej nawilżająco - powleka ona włosy takim śluzem (?)np.mięta, ale to też zależy jakie zioła... nie mniej jednak u mnie zioła są bardzo na tak:))
OdpowiedzUsuńMnie nawet te śluzowe wysuszają :D
UsuńZiółka wysuszają, fakt:/ ale mimo to uwielbiam płukankę z szałwii<3 żeby było co-nie-co nawilżenia, dodać siemienia, super pomysł, tylko że akurat mój skalp nie lubi się z płukanką siemieniową:/ a gdyby tak 'deczko' kwasu Ha? Ale to znowu humektant, żeby nie było niespodzianki, na moich lekkich i puszących się uparciuchach:/ po glicerynie to w ogóle efekt piorun w miotłę strzelił xDD Hmm, co by tu wykombinować?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*