13 stycznia 2013

Mój skromny zbiór włosowych dobroci.

Czuję potrzebę wytłumaczenia się z długich nieobecności tutaj - mam nawał wszelkiego rodzaju sprawdzianów, kartkówek i innych "cudów - wianków" w szkole! Na dodatek zbliża się studniówka, a ja nie mam ani sukienki, ani butów... Ale blogowania zdecydowanie mi brakowało, dlatego wracam - z serią postów włosowych!

Na początek postanowiłam przedstawić Wam mniej więcej, czym dysponuję i czego do pielęgnacji mojej sierści używam. Wydaje mi się, że takie zestawienie jest potrzebne, będę miała do czego się odwołać w następnych wpisach.
 


Kosmetyki drogeryjne, aptekowe i internetowe
  1. Odżywka Ziaja Intensywne Wygładzanie - zwykła odżywka, zawiera jeden zmywalny silikon, olej słonecznikowy, hydrolizowany jedwab, pantenol oraz typowe kondycjonery i nawilżacze, czyli jak na cenę (ok. 5 zł) skład całkiem niezły. Gorzej z działaniem - po pierwszym użyciu, mimo zawartości silikonu, nie wygładziła, a wręcz spuszyła moje włosy. Poradziłam sobie z nią przez dodawanie do każdej porcji gliceryny i oleju - w takiej wersji sprawdza się całkiem nieźle, używam jej raz na jakiś czas.
  2. Szampon Timotei Jericho Rose Wymarzona Objętość - kupiła go moja mama, używam ja. Ślicznie pachnie, ma żelową konsystencję, a moje włosy go uwielbiają. Już podczas mycia są gładsze (większość szamponów z SLeS plącze je niemiłosiernie) i dobrze oczyszczone - jak na szampon z silnym detergentem przystało. Na efekt zwiększenia objętości nie zwróciłam jak dotąd uwagi. Zawiera ekstrakt z róży jerychońskiej oraz z grejfruta.
  3. Balsam Babydream fur Mama - chyba wszystkie go znamy, nie będę się więc zbytnio rozpisywać. Wspomnę tylko, że jest to mój ulubiony zmywacz olejów oraz, że szkodzi mi, gdy używam go zbyt często.
  4. Receptury Babuszki Agafiji Balsam na Kwiatowym Propolisie - naprawdę niezła odżywka - ładnie pachnie, ma dobry skład, ale nie działa jakoś "powalająco". Cena działa na korzyść - 22 zł za 600 ml czyli 7,33 za "standardową" pojemność 200 ml.
  5. Płyn Facelle w wersji 50 plus - jedyny, którego zapach jest dla mnie znośny. Wydaje mi się też, że mniej plącze włosy niż Fresh, którego używałam wcześniej.
  6. Szampon Dermena - kupiłam chyba w czasie wiosennego linienia, ponieważ pomógł mi kiedyś zwalczyć wypadanie włosów. Ale wtedy zaczęła się moja przygoda z włosomaniactwem i jakoś go nie zużyłam. Myję nim włosy raz na jakiś czas, ale strasznie je plącze.
  7. Green Pharmacy Olejek Łopianowy z Czerwoną Papryką - używam go chyba zbyt rzadko, żeby obiektywnie ocenić działanie, ale czuję, że przyspiesza porost i powstawanie babyhair (pochwalę się nimi kiedyś) i nie mam nic przeciwko efektowi placebo.
  8. Maska Biovax do Włosów Blond - byłam nią zachwycona po użyciu saszetki, kupiłam więc całe opakowanie. Nie obserwuję już takich spektakularnych efektów, ale włosy są po niej miękkie i gładkie, łagodzi skórę głowy i odrobinę zmniejsza przetłuszczanie.
  9. Szampon Alterra Macadamia&Feige - kupiłam kiedyś w promocji, lubię go jak pozostałe szampony Alterry. Pewnie zrobię zapasy w czasie kolejnej obniżki.
 
Kolekcja olejów
 
Zapomniałam sfotografować z pestek truskawki, konopny i macerat z nagietka. Tego ostatniego nie używałam do włosów, natomiast pierwszy jest świetny jako serum na końcówki - cudownie się wchłania i działa na moje końce lepiej niż niejedna odżywka, konopny, jako jeden z niewielu sprawdził się do olejowania włosów. W tym celu używam też tego ze słodkich migdałów i Alterry, tylko te (i oliwa z oliwek) mają pozytywny wpływ na włosy. Hipp je spusza, zmycie rycyny wymusza na mnie kilkukrotne wyczyszczenie szamponem z SLeS. Dodaję kroplę do mieszanek do olejowania skóry głowy. Olejku łopianowego również używam tylko do skóry. Mam jeszcze olej lniany, zakupiony w tym tygodniu w Biedronce w celu konsumpcji, ale jeszcze go nie otworzyłam.
 
 
Misz - masz
  1. Spray własnej roboty zwalczający suche końcówki - brzmi ciekawie, nieprawdaż?
  2. Woda brzozowa - wiadomo!
  3. Mgiełka do skóry głowy, czyli moja wcierka w innym opakowaniu z dodatkiem allantoiny.
  4. Gliceryna - tani, ogólnodostępny i naprawdę świetny nawilżacz. Dodaję do masek, odżywek i wszędzie, gdzie się tylko da.
  5. Cynamon - do włosów?! Jeszcze nie próbowałam płukać nim włosów (wspominała o tym Anwen), ale używam do skóry głowy. Często uczula i może mocno podrażniać, ale moja skóra nic sobie z tego nie robi.
  6. Glinka zielona - też nakładam na skórę głowy.
  7. Żel lniany - wykorzystuję do stylizacji, nie dodawałam nigdy do masek, muszę kiedyś spróbować.
 
Dzisiaj tylko kosmetyki, w najbliższym czasie o ich wykorzystaniu.
 
Jakie jest Wasze zdanie na temat takich zestawień? Z jednej strony to świetna, darmowa reklama dla wymienianych przez bloggerki firm, z drugiej strony ułatwia nam zakupy i pomaga dobrać odpowiednie kosmetyki. Dyskusyjna sprawa. Znacie te kosmetyki? Jakich innych używacie i co lubicie najbardziej? Muszę stworzyć listę zakupów na wypadek zużycia któregoś z nich!
 

24 komentarze:

  1. Ja niestety za szamponami Alterry nie przepadam, mają dla mnie okropne zapachy i sprawiają, że szybciej przetłuszczają mi się włosy:( Mam zamiar wypróbować żel lniany jak tylko znajdę siemię lniane w sklepie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupuję w Lewiatanie, ale wydaje mi się, że to dość popularny produkt, powinien być prawie wszędzie! Nie zaszkodzi popytać też w aptekach, w mojej mają :)

      Usuń
  2. Duży ten zbiór :) Ja z chęcią powiększyłam bym mój o kilka rzeczy z niego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze zdjęcie jest sprzed 2 tygodni, Alterry już nie mam :( I postanowiłam nie kupować nic na zapas, poczekam, aż zużyję produkt, który chcę zastąpić (ewentualnie na jakąś porządną promocję gdzieś kiedyś :D).

      Usuń
  3. Nie taki skromny ten zbiór ;) Też lubię Alterrę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko szampony Alterry, no i maska - może być. Część z tych produktów niestety już mi się kończy :/

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Wielki?! Chyba nie widziałaś kolekcji innych dziewczyn :D

      Usuń
  5. Całkiem ładny zbiór ;) Widzę, że u Ciebie również zagościł olej z GP - u mnie wywołał wysyp babyhair, za co bardzo go polubiłam i nie mam zamiaru się z nim rozstawać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię go :) A co do olejku - to już mój drugi, wcześniej miałam ten z rozmarynem i też go lubiłam. Mam zamiar wcierać ten regularnie, przydałyby mi się nowe włosy, moje są jakieś rzadkawe ostatnio :(

      Usuń
  6. Uważam, że takie zestawienia są potrzebne, ponieważ umożliwiają nam dobranie właściwych kosmetyków. Czytając opinie innych, możemy wybrać kosmetyki, które mają szansę sprawdzić się u nas:) Unikamy też potencjalnych bubli... Oczywiście, cudze hity u nas mogą okazać się bublem, ale jeśli sporo dziewczyn z włosami wysokoporowatymi chwali olej lniany, to istnieje szansa, że i nam przypadnie do gustu;)
    Też używam Facelle 50+, moim zdaniem pachnie najładniej ze wszystkich dostępnych wersji.

    Szampon Alterry znam, ale z reguły sięgam po wersję z kofeiną i biotyną:) Ta z makademią też jest przyzwoita, ale nie pachnie pieprzem;)

    Znam oliwkę Hipp i olejek Alterry z limonką. Od tego drugiego rozpoczynałam przygodę z olejowaniem. Później sięgnęłam po oliwkę Hipp. Wówczas moje włosy znajdowały się w bardzo złym stanie i te kosmetyki poprawiły kondycję czupryny. Aczkolwiek teraz znam oleje, które bardziej służą moim włosom. Olej z pietruszki potrafi zdziałać cuda;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Hipp był ok przy bardziej zniszczonych włosach, teraz działa odwrotnie, niż powinien. Ja zaczęłam olejowanie chyba od rycyny i bałam się spróbować znowu... :D Uwielbiam zapach tej z kofeiną, ale działanie takie sobie - raz lepiej raz gorzej. I muszę spróbować lnianego na włosy, koniecznie! I przez Ciebie choruję teraz na olej pietruszkowy, muszę go mieć! aaa!

      Usuń
  7. bardzo lubię takie zbiorcze zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to ja też lubię czytać takie wpisy :D

      Usuń
  8. Ja bardzo lubię takie zestawienie, czaję się na olej migadałowy <3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam go, niestety, już się kończy. Zamierzam teraz kupić jojoba, ciekawe, czy będzie tak samo dobry.

      Usuń
  9. Ja mam olejek migdałowy z Indii, ale jest z jakimiś dodatkami. Za to zapach ma cudowny.. pachnie kadzidełkiem *.* Czaję się też na czysty olejek migdałowy, ale chyba na razie sobie daruję. Z Alterry używałam tylko odżywki i jestem zadowolona, chcę wypróbować jeszcze szampony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam wszystko co pachnie, ciekawe, co to za olejek... Widzę, że ustawiłaś avatar! Też muszę się za to zabrać, a na razie jakoś mi nie idzie :D

      Usuń
  10. Skromny? To Ty chyba mojego nie widziałaś :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie widziałam. Ale chętnie zobaczę, jak tylko go zaprezentujesz :P

      Usuń
  11. Chciałabym mieć taki "skromny" zbiór kosmetyków ;p
    Ale dopiero zaczynam przygodę z dbaniem o włosy, więc wszystko przede mną:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się nazbierało. Ale część jeszcze sprzed włosomaniactwa :)

      Usuń
  12. duuużo ładnych rzeczy :) czuję się zachęcona do zakupu co niektórych :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja muszę kupić jakąś wcierkę do włosów, zastanawiam się też nad powrotem do olejku łopianowego - weszłam w wiosenny okres linienia :(

      Usuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.