W poście o mojej aktualnej pielęgnacji cery wspomniałam, że używam (czy raczej używałam i od dzisiaj do niego wracam) mleka jako toniku. Pewnie większość z Was o mlekowym toniku słyszała, ale mimo to postanowiłam wspomnieć o nim i moim sposobie na jego stosowanie.
Działanie
Tonik wykorzystywany jest w celu redukcji zaskórników. Już po trzech dniach zaobserwowałam zmniejszenie ich widoczności (uwaga, ostatnio miewam omamy wzrokowe). Poza tym wygładza skórę, natłuszcza i nawilża ją, rozjaśnia. I pewnie daje wiele innych efektów, ale tylko te zaobserwowałam u siebie. Niestety, ma jedną wadę - stosowane solo wysusza. A to działanie już mi się nie podoba tak bardzo, jak poprzednie.
Jak stosuję?
Przede wszystkim chciałam zniwelować efekt wysuszania i przy okazji wzmocnić działanie. Spróbowałam mieszanki z olejem i kwasem hialuronowym, niestety nie zadziałała prawie wcale. Aktualnie na dokładnie oczyszczoną skórę nakładam mleko palcami (oczywiście można też wacikiem :D), a następnie wsmarowuję w nią odrobinę kwasu hialuronowego, serum antytrądzikowego. Muszę przetestować też żel lniany, być może sprawdzi się w roli nawilżacza. Po około trzydziestu minutach zmywam przyschnięte mleko i wsmarowuję w zwilżoną zieloną herbatą skórę olej i kwas hialuronowy lub serum (dokładnie 1/3 kropli kwasu/serum i pół kropli oleju - to idealne proporcje dla mnie).
Byłam bardzo mile zaskoczona po dzisiejszym zabiegu - pierwszym po przerwie. Skóra była przyjemnie gładka, nawilżona i czułam, że jest taka czyściutka (nie wiem, jak inaczej określić to uczucie).
A! I jeszcze interpretacja tytułu - na zakończenie. Taka mieszanka przywodzi mi na myśl właśnie miks toniku z maseczką - jest płynna, ale trzymam ją na skórze przez określony czas i zmywam.
Post z cyklu Piękno z natury
Fajny sposób :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :) Myślę, że część dziewczyn próbowała już czegoś podobnego, czytałam nawet o nakładaniu po mleku kremu nawilżającego i wsmarowywaniu w skórę bez zmywania (chyba u AlinyRose). Muszę kiedyś spróbować :)
UsuńNie stosowałam jeszcze takiej mieszanki! Świetnie, że op tym napisałaś, zainteresuje się tą miksturą bo powoli zbliżają się moje ponowne zakupy w ZSK.
OdpowiedzUsuńZSK! Właśnie przypomniałaś mi o moim kwasie HA - zdrapała mi się data ważności, muszę poszukać jej gdzieś na blogowych zdjęciach :D Ja na razie wolę tam nic nie zamawiać, boję się, że straciłabym fortunę ...
UsuńPróbowałam chyba 2 razy, a później zapominałam. Boję się też używać mleka z kartonu, bo nie wiadomo co tam jest, a naturalnego nie mam :(
OdpowiedzUsuńPS. zmień sobie godzinę na blogu ;)
Ja używam z kartonu, nie mam innego. W woreczku i w butelkach jest bardziej naturalne. Też mnie irytuje ta godzina - ale jak to zmienić? A tak w ogóle - jaki to czas? :D
UsuńMleko ma dla mnie okropny zapach, może dlatego, że mój organizm go nie toleruje:( A jak zjem za dużo mleka czy przetworów, pojawia się u mnie wysypka alergiczna, która niestety długo się u mnie utrzymuje więc boję się spróbować :(
OdpowiedzUsuńMasz rację, lepiej nie ryzykować reakcji uczuleniowej na twarzy. Dla mnie zapach też jest troszkę denerwujący, ale nos po chwili przyzwyczaja się do (prawie) każdej woni :D
UsuńUstawienia -> Język i formatowanie -> Strefa czasowa GTM +1 Warszawa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSłyszałam dużo dobrego o toniku z mleka, ale jakoś nigdy nie próbowałam. Może powinnam zacząć :)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo zachęcająco, ale muszę się wstrzymać bo nic prócz mleka na stanie więcej nie posiadam:D
OdpowiedzUsuń