27 listopada 2012

Piękna od samego rana, czyli "sałatka piękności" z siemieniem lnianym na śniadanie :)

Trochę historii na początek - przepis na sałatkę piękności został stworzony i/lub rozpowszechniony przez Helenę Rubinstein - Żydówkę polskiego pochodzenia. Helena posiadała własną firmę kosmetyczną, której produkty popularne są do dziś. Była uważana za ikonę piękna, sama uważała, że kobiety po prostu powinny o siebie dbać - nie tylko od zewnątrz, ale też "od środka".

Oryginalny przepis:

  • płatki owsiane
  • sok z cytryny i łyżeczka miodu
  • gęsta, kwaśna śmietana
  • starte kwaśne jabłko
  • orzechy laskowe
Płatki zalewamy zimną wodą na kilka godzin przed jedzeniem (np. wieczorem, jeżeli chcemy jeść sałatkę na śniadanie) - wtedy możemy dodać też posiekane orzechy laskowe. Bezpośrednio przed spożyciem wrzucamy do miski resztę składników (i orzechy, jeżeli ich wcześniej nie dodałyśmy) i jemy!

Modyfikacje:

  • jabłka zastępujemy innymi owocami
  • tłustą śmietanę - jogurtem naturalnym, mlekiem krowim lub sojowym
  • dodajemy nasiona - lnu, słonecznika, dyni, sezamu
  • zmieniamy orzechy (ale podobno laskowe są najmniej tłuste/kaloryczne)

Moja sałatka :)



Moje śniadanie jest tylko inspirowane sałatką piękności. Jak je robię? Podgrzewam mleko sojowe, w tym czasie do miseczki wsypuję trochę Muesli z płatkami owsianymi z Lidla (dobre jest), dosypuję płatków owsianych i siemienia lnianego i zalewam lekko ciepłym mlekiem - dzięki temu len rozmięka. Potem dorzucam kilka orzechów/migdałów i jakiś owoc. Nie przygotowuję płatków wcześniej, bo nie przepadam za rozmoczonym jedzeniem.

Działanie

Niestety, nie wiem, czy sałatka ma jakiś szczególny wpływ na wygląd zewnętrzny, ale pośredni z pewnością tak. Jest to mój sposób na codzienną porcję siemienia lnianego :) Poza tym wydaje mi się, że takie lekkie śniadanie ma świetny wpływ na pracę układu pokarmowego, a cukier zawarty w miodzie i owocach "uwalnia się stopniowo i zapewnia energię na cały poranek" ;)

2 komentarze:

  1. Wygląda apetycznie :-)
    Uwielbiam migdały i siemię lniane, chyba muszę zacząć takie sobie przyrządzać na śniadanie.

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.