Czas na comiesięczne narzekanie na włosy. Tym razem nie mam do powiedzenia nic dobrego na ich temat. Przez chwilę zastanawiałam się nawet nad tym, czy włosomaniactwo ma sens. Szczęśliwie w porę odkryłam przyczynę ich złego wyglądu i nie rezygnuję z dążenia do posiadania pięknych włosów.
Moje włosy są w dość kiepskim stanie. Jakieś takie lekkie, ale obciążone, niebłyszczące, bez życia, gumowate ale nie przenawilżone. Są też suche, ale nie jest to skutkiem przeproteinowania. W końcu doszłam do wniosku, że włosy są obklejone substancją okluzyjną (czymś na kształt silikonu), która jest składnikiem odżywki, której aktualnie używam - Shaumy 7 ziół. Bo wiecie, że istnieje również przesilikonowanie? A przynajmniej mnie ono od czasu do czasu dotyka.
Aktualnie używam szamponu Olssona, który dostał mi się w czasie spotkania bloggerek (jest świetny, moja skóra go uwielbia), szamponu Dulgon Kids, czasem urządzam mojej skórze płukanki mydlnicowe. Jedyną odżywką, jaka mi została jest właśnie ta nieszczęsna Shauma. Mam zamiar kupić taką dużą Isanę olejową, są akurat w promocji. Poza tym skończyły mi się wszystkie maski. Alterra nawilżająca czy Biovax do włosów suchych i zniszczonych? Doradźcie mi, proszę, którą wybrać ;)
Na szczęście udało mi się nieco ograniczyć przetłuszczanie i jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Niestety, mimo stosowania przez pewien czas Jantaru, a aktualnie wody brzozowej i wcierki nawilżająco-wzmacniającej mojego pomysłu, włos dalej wypadają. Nie pomogło również podcięcie (myślałam, że cebulki są zbyt obciążone).
Na szczęście zaczęły pojawiać się nowe babyhair, więc może nie jest aż tak źle i nie wypadną mi wszystkie włosy? Mam taką nadzieję!
Jak widzicie - stan włosów raczej się nie zmienił. Tak naprawdę to one niezbyt zmieniły się w przeciągu ostatnich czterech miesięcy, a ostatnią widoczną poprawę zanotowałam zimą. Ech, muszę coś z nimi zrobić, tylko co? Chyba powinnam częściej olejować, bo przyznaję, że ostatnio to zaniedbałam, a i w maskach nie dostawały im się emolienty.
Nie wiem, czy zauważyłyście to już, ale na pasku po lewej stronie pojawiły się nowe zakładki. I prawdopodobnie przybędzie ich jeszcze kilka w najbliższym czasie. Tak więc namawiam do zaglądania tam od czasu do czasu. Jakie znacie dobre dla skalpu, ogólnodostępne i niedrogie maski? Czy takie w ogóle istnieją?
Wybrałabym na Twoim miejscu Biovax :) Ja maskę nakładam tylko po długości, aktualnie używam Kallosa Crema All Late. Zdarzyło się też, że nakładałam ją na skalp i nie zauważyłam przetłuszczania. Ja kiedy używałam odżywki do wcierania Radical włosy w ogóle mi się nie przetłuszczały.
OdpowiedzUsuńJuż widzę jakie piękne będą Twoje włosy gdy troszkę podrosną! :) Życzę powodzenia w dążeniach :D
Lubiłam Kallosa, ale przetłuszczał mi skórę w tempie iście błyskawicznym. Właśnie szukam czegoś dobrego, nawilżającego skalp. Chyba jednak kupię Alterrę i Stapiz Sleek Line na długość :D
UsuńNo mam nadzieję! Dzięki ;)
ale masz ładny kolor :D
OdpowiedzUsuńWyglądają mniej więcej tak, jak na tym ostatnim zdjęciu po prawej. Dziękuję :) Kolor to chyba ich jedyna zaleta :D
UsuńJak dla mnie to Twoje włosy prezentują się idealnie na pierwszym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńCo innego kwestia tego, jakie są w dotyku. Ale wyglądają świetnie!
Życzę powodzenia w dalszej pielęgnacji!
Na tym zdjęciu są rzadkie! :D A w dotyku trochę zbyt sztywne. Dziękuję, dziękuję :) Mam nadzieję, że chociaż raz napiszę, że jestem z nich zadowolona :D
UsuńA wiesz, że ja ostatnio nie używam masek? :)
OdpowiedzUsuńWłosy sobie całkiem spokojnie radzą :)
Poza ty jedz arbuzy, tam masz witaminkę A a ona też jest potrzebna żeby nie wypadały ;)
Raty, jakie Ty masz piękne włosy! Idealne, czarne loczki <3 Moje sobie nie radzą bez masek :D
UsuńOstatnio ciągle jem marchewkę i łykam tran, codziennie mam 100% zalecanego dziennego spożycia wit. A. Ale wiesz, że faktycznie - odkąd regularnie łykam tran, wypadają mniej? Minimalnie, ale zawsze!
Nie wyglądają źle:) Olejowanie na pewno przyniesie rezultaty:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, koniecznie muszę je olejować!
Usuńładne masz włosy
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńW kwestii odżywiania na długości traktuję moje po macoszemu, więc nic nie doradzę, ale przed wypadaniem ratuje mnie kuracja vitapilem raz na jakiś czas, mogę polecić z czystym sumieniem - mnóstwo baby hair, zahamowane wypadanie i rzęsy jak firanki :)
OdpowiedzUsuńCudnego masz kota, Puszysławo :D
Boję się go trochę, ma dużo witaminy B12, może mi zaszkodzić na skórę :/
UsuńDzięki ;)
Są ładne i zdrowe!:)
OdpowiedzUsuńA kolorek piękny!:D
Ale nie wyglądają tak, jak ja bym tego chciała! A tak, z koloru akurat jestem zadowolona :D
UsuńAle dużo ścięłaś!:) To na pewno je odświeżyło.
OdpowiedzUsuńPoza tym... nie marudź, nie wyglądają źle :))
Właśnie wyglądają, jakbym ścięła połowę, a to tylko 5cm :D Wolałabym, gdyby były nieco bardziej podobne do Twoich :P
UsuńBiovax do włosów słabych i wypadających :D ta wersja do suchych jest raczej kiepska
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Myślałam, że jest odwrotnie! Ale skoro tak, to jeszcze się nad Biovaxem zastanowię, a byłam skłonna z niego zrezygnować :D
UsuńMi się bardzo podobają;) Na swoim przykładzie zauważyłam, że po prostu każde włosy potrzebują czegoś innego. Przez całe życie miałam takie włosy, że obcy ludzie potrafili zaczepiać mnie przez nie na ulicy. Długie, naturalnie czarne, gęste i kręcone. A potem zachciało mi się zapuścić jeszcze kilkanaście centymetrów, więc poczytałam kilka blogów, ograniczyłam silikony, SLS, olejowałam... Straciłam prawie połowę tego, co miałam na głowie w jakieś 3 miesiące. Po powróceniu do wcześniejszego sposobu dbania o nie powoli zaczęły wracać do normy, ale zajęło to pół roku, a dalej wypada ich za dużo... Podsumowując - każdy z nas musi znaleźć własny sposób pielęgnacji;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie ograniczyłam zbytnio silikonów ani SLeS (a detergenty szkodzą mojej skórze, staram się je ograniczać stopniowo). I właśnie mam problem z dopasowaniem do siebie pielęgnacji, bo to, co służy włosom szkodzi skórze i odwrotnie. Powoli tracę cierpliwość :D
UsuńMyślałaś o napisaniu swojej włosowej historii i przesłaniu jej np. Anwen? Bardzo chętnie bym ją przeczytała i zobaczyła Twoje włosy, muszą być piękne!
Dziękuję za miłe słowa i pocieszenie ;)
Takie dzielenie się moją historią nie jest dla mnie. Miałam kiedyś problem po zamieszczeniu swojego zdjęcia w internecie (proszę bez żadnych dziwnych myśli, była to tylko twarz), dlatego obecnie zachowuję wszelkie środki ostrożności.
UsuńMi się podobają Twoje włosy :) Wyglądają na bardzo puszyste. Moje za to są bardzo cieniutkie i wydaje się, że mam ich mało, ale tak naprawdę jest ich sporo ;)
OdpowiedzUsuńHaha, chyba pierwszy raz cieszę się, że są puszyste. Inaczej prawdopodobnie w ogóle nie byłoby ich już widać, jest ich tak mało :(
UsuńA drożdże piłaś/ jadłaś?
OdpowiedzUsuńNie ;) Ale boję się ich, bo one żyją. I trzeba je zabić, a ja z natury jestem pacyfistką.
UsuńCo do maski to wszystko zalezy jaki efekt chcesz osiącnąć. Biovax je dociąży i wygładzi, Alterra nawilży ale pamiętajmy o alkoholu w składzie. Z drugiej strony jesli Twoim włosom pasuje Isana olejowa (ma gliceryne, tak?)....Moment, nie ma drugiej strony - Ja bym kupiła wszystkie 3 :D ale na początek postawiłabym na Biovaxa. Tak wewnetrznie czuje ze on będzie dobry dla Twoich włosów (oceniam tylko po zdjęciach z posta) :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie bardzo lubiłam Biovaxy, ale ostatnio tak jakoś mi nie wystarczają (kupiłam sobie saszetkę). Kupiłam tą Isanę, właśnie wiem o glicerynie, ale nie jest źle ;)
Usuń