Wiosnę mamy już prawie za sobą, lato zbliża się wielkimi krokami, a w naszych ogrodach (a także na łąkach i w lasach) rosną zioła i pojawiają się pierwsze owoce. Chcę skłonić Was (i siebie) do wyjścia z domu i poszukania w pełni ekologicznych produktów do pielęgnacji cery i włosów zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Czyli wszystkiego, co polubi nasz organizm. Właściwie ogranicza nas tylko własna wyobraźnia, zasięg naszego środka transportu (na przykład nóg) oraz stopień ewentualnego trującego działania roślin, które mogą w nasze łapki wpaść. Ma być zdrowo, naturalnie i skutecznie! Nietrująco poproszę ;) Myślę, że za dary natury możemy uznać również jajka (najlepiej z oznaczeniem 0), oleje oraz produkty ekologiczne zakupione w sklepach.
Zasady
1. Zabawa trwa od dziś do końca października.
2. Chciałabym, żeby każda z uczestniczek opublikowała przynajmniej dwa posty związane z tematem akcji miesięcznie. Nie chcę zmuszać nikogo do suszenia ziół w październiku, dlatego wszystkie dziewięć postów (w skrajnych przypadkach nie obrażę się na Was, jeżeli będzie ich mniej, w końcu liczy się jakość) nie musi być równomiernie rozmieszczonych w czasie. Mamy już połowę czerwca, dlatego dla tego miesiąca liczę jeden post.
3. Proszę Was o zostawianie mi linków do Waszych postów w komentarzach przez cały czas trwania akcji. Zaprezentuję je w poście podsumowującym, wspólnie wybierzemy najciekawsze, które zostaną w zakładce na blogu na dłuższy czas - może przydadzą się komuś w przyszłym roku.
4. Oczywiście miło mi będzie, jeżeli na blogach uczestniczek znajdzie się banner z linkiem kierującym do tego posta.
5. Proszę o pozostawienie w komentarzach adresów Waszych blogów, dzięki którym utworzę listę uczestniczek.
6. Zastanawiam się nad osobami, które nie prowadzą bloga. Oczywiście namawiam do przyłączenia się. Jeżeli chciałybyście podzielić się swoimi obserwacjami, zostawcie komentarze pod tym postem, a te najciekawsze umieszczę w poście podsumowującym ;)
7. Myślę, że z dobrymi pomysłami możecie się przyłączać przez cały czas trwania akcji, a także zgłaszać najciekawsze ze swoich poprzednich tematycznych postów.
Jak na razie to wszystko. Macie jeszcze jakieś pomysły pomagające w ukształtowaniu tej akcji? Jeden banner wklejam poniżej, zadbam o to, by pojawiło się jeszcze kilka bardziej kolorowych. Czuję się szczęśliwa, kiedy mam kilka opcji do wyboru i Wam też chcę taki wybór umożliwić.
Z bliżej nieokreślonego powodu jestem negatywnie nastawiona do wszelkich akcji blogowych. A z drugiej strony bardzo je lubię. Czasem nie jestem w stanie pojąć samej siebie. Mimo moich uprzedzenia postanowiłam zorganizować kolejną* akcję. Ten pomysł przyszedł mi do głowy już zimą i uznałam go za na tyle ciekawy, aby Wam go zaprezentować.
W akcji biorą udział:
Ruda Rudość - Naturallywavyhair
Panna M. - Wyznania Panny M.
Asia B. - Pompon
Właśnie wychodzę zebrać bratki i skrzyp do suszenia. A Wy?
* Pierwszą była akcja Piję na zdrowie, o której chyba mogę powiedzieć, że zakończyła się sukcesem i za udział w której bardzo Wam dziękuję.
Chętnie przyłączyłabym się do akcji, ale z doświadczenia wiem, że nie wytrwam w postanowieniu... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam. Wystarczą dobre chęci ;)
Usuńhmm ciekawa akcja ;D
OdpowiedzUsuńprzyłączam się! :D
OdpowiedzUsuńhttp://naturallywavyhair.blogspot.com/2013/06/dary-natury-zielona-herbata.html
UsuńGenialny pomysł ;) przyłączam się do akcji ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że doceniasz pomysł ;) Cóż to za kwiaty w nagłówku Twojego bloga, hmm?
Usuńpostanowiłam przyłączyć się do akcji :)
OdpowiedzUsuńadres bloga www.littlelavenderdragon.blogspot.com :)
UsuńDzięki za podanie adresu!
UsuńNie dość, że smok, to jeszcze mały i lawendowy <3
kiedyś taki smok wyląduje na moich plecach na stałe :D najpóźniej pojutrze poczynię pierwszy oficjalny post, mam już pomysł :) jak na razie wspomniałam tylko o Twojej akcji, bo jest bardzo ciekawa!
UsuńMi smok na plecach kojarzy mi się z Lisbeth Salander z Millenium. Powiem Ci, że też bym chciała, ale musiałabym mieć niezły powód, żeby zrobić sobie taki tatuaż.
UsuńChyba dołączę :D
OdpowiedzUsuńChyba? ;)
UsuńDołączam, dołączam :) makapakaej.blogspot.com
Usuńbardzo fajny pomysł - ja już pierwsze zbiory suszu mam za sobą, ale to dopiero początek więc bardzo chętnie sią przyłącze:)
OdpowiedzUsuńA co takiego zebrałaś? ;)
Usuńmajowa pokrzywa i troszkę za wcześnie skrzyp, ale to nic i tak się przyda (jeszcze troszkę go ususzę), bo kwiaty bzu niestety już przekwitają:(
UsuńU mnie wszystkie pokrzywy pogryzione :/ Ale skrzyp też pozbierałam :) A o bzie zapomniałam. Teraz czekam na lipę :)
UsuńZe mnie jest straszna dupa w temacie zielarskim. Nawet picie picie pokrzywy z pudełka mi nie idzie, wiec chyba mało realne żeby coś co wymaga większego wysiłku mi się udało. Pomysł uznaję za fajny, jeśli ktoś ma zacięcie w tym kierunku to może to go zmotywować:)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja nie przepadam za TAGami, akcje są ok, bo nie trzeba w nich brać udziału, a jak się jest zaproszonym do TAGU to trochę głupio na niego nie odpowiedzieć;)
W ostateczności wspominałam nie tylko o ziołach ;) Naprawdę, myślałam, że z Twoim eksperymentatorskim zacięciem chętnie się przyłączysz :P
UsuńNa początku bardzo cieszyłam się z Tagów i 4. Liebster Blog nadal jest bardzo miły, problem w tym, że nie ma go już komu przekazać.
O ja :D genialna akcja :D przyłączam się :D co prawda w Kielcach nie znajdę za dużo ziół chyba że w sklepie zielarskim, ale jak pojadę do babci to na pewno coś nazbieram :D poza tym to świetny pomysł na urozmaicenie bloga :)
OdpowiedzUsuńTeż pomyślałam, że to może być taki dodatkowy temat do pisania. Swoją drogą - Kielce to chyba bardzo ładne miasto no i przynajmniej masz tam zielarskie :D
Usuńpierwszy post ;) http://littlelavenderdragon.blogspot.com/2013/06/dary-natury-1-lipa-we-wosy.html
OdpowiedzUsuńpees muszę odkryć, gdzie się czas przestawia ;)
O, ja też własnie zamierzam zabawić się w czarownicę;)
OdpowiedzUsuńI wybrać się na małe zbiory skrzypu.
Jak bd go stosować? Do płukanki czy a la wcierka?
Pozdrawiam
Ale jak ja będę stosować? Do picia :D Ale do płukanki może też dorzucę, może nawet jutro. No i w sumie mocną wcierkę szkrzypowopokrzywową też możnaby zrobić.
UsuńTak tak, Ty;)
OdpowiedzUsuńJa dziś zebrałam i już mi się suszy, ja będę stosować w roli płukanki i chciałam wcierać sok w skóre głowy, ale nie znalazłam przepisu jak taki sok zrobić:/
Sok ze skrzypu? On strasznie suchy jest, raczej trudno byłoby wycisnąć sok :D
UsuńNo też mi się tak własnie wydaje..
OdpowiedzUsuńAle natknęłam się na wzmiankę, iż sok robi się ze świeżego skrzypu o_0
Znalazłam Twój komentarz :D No raczej, że sok ze świeżego, suchy jest już suchy :( Chyba zrobię sobie ten sok w weekend. Szkoda, że nie wiedziałam o nim wcześniej, bo byłam na działce i mogłam sobie przywieźć skrzyp. Ech, życie jest takie trudne i skomplikowane :D
UsuńNo wiadomo, suchy to tylko do płukanki;p
OdpowiedzUsuńale ja nie mam sokowirówki, więc pozostaje mi tylko płukanka:/
Ja też nie, zmielę go w blenderze :D
UsuńEhh, ja w takie zabawy dobra nie jestem- znaczy zabawy z roślinkami. Te blogowe akcje bardzo lubie, ale do tje stworzone nie jestem. Więc życze powodzenia i już ise nie mogę doczekać efektów i podsumowań :)
OdpowiedzUsuńOj, jednak do podsumowań zostało jeszcze sporo czasu ;)
UsuńMiałam zamiar zorganizować pomysł "Darów Natury", ale raczej w formie stałej serii na blogu, wykorzystując każdy specyfik na wszystkie sposoby jakie znam, lub znajdę w sieci (oczywiście z przekierowaniem do ich właściwych pomysłodawców.)
OdpowiedzUsuńI kiedy już zamieściłam pierwszą notkę... trafiłam na tą akcję.
Dlaczego zatem nie przyłączyć się do wspólnej akcji? Razem raźnej ;D
Bardzo mi miło, że postanowiłaś dołączyć :) Właściwie u mnie ten temat również gości na stałe i na liście pojawią się nie tylko wpisy z czasu trwania akcji.
UsuńBanner już umieszczony - truskawki <3
UsuńPierwszy wpis dotyczy czegoś co większość znajdzie bez ruszania się z domu ;)
http://ilierette.blogspot.com/2013/06/dary-natury-drozdze.html
Kolejny o siemieniu lnianym
fantastyczna akcja
OdpowiedzUsuń