6 lutego 2013

Mgiełka zwalczająca suchość końcówek!

Chciałabym podzielić się z Wami największym z moich dotychczasowych odkryć. Pamiętacie Serum Olejowe Anwen? Wykonałam kiedyś swój spray według jej przepisu, jednak w innych proporcjach. Kompletnie nie sprawdził się w olejowaniu włosów (właściwie miał służyć jako podkład pod olej), jednak odkryłam dla niego zupełnie nowe zastosowanie, w którym nie ma sobie równych!
 

Serum do olejowania jako odżywka bez spłukiwania :)

Pewnego razu po myciu włosów załamywałam ręce, rozpaczając nad stanem moich niemiłosiernie suchych końcówek i wtedy wpadłam na pomysł: a jakby tak spryskać je tym czymś? W końcu lubią oleje (czasem wcieram w mokre 2-4 krople truskawki, są potem przyjemnie miękkie). To był strzał w dziesiątkę.
 

Uzyskane efekty...

...przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Końcówki zaraz po całkowitym wyschnięciu były odpowiednio dociążone, wyglądały na zdrowsze i nawilżone. Stały się też bardziej elastyczne. Poprawił się też ich ogólny stan. Oceniałam, że trzeba by ściąć około 10 centymetrów tych suchelców, obecnie muszę pozbyć się tylko 2 - 3 centymetrów z powodu rozdwojonych końcówek, reszta jest do odratowania, aktualnie w całkiem niezłym stanie. Prawdopodobnie przyczyniło się do tego też regularniejsze olejowanie i kilkukrotne nałożenie masek, ale wcześniej te zabiegi nie przynosiły aż takich zmian.
 

Jak ją wykonałam?

  • Wypłukałam wodą resztki odżywki Awokado i Karite. Powstała gęsta ciecz z widocznymi bąbelkami powietrza. Przelałam ją (ok. 40-50ml) do butelki z atomizerem.
  • Dodałam około 10-15 kropli oleju konopnego (lubią go moje włosy) oraz 3-4 krople oleju z pestek truskawek.
  • Dodałam kroplę kwasu hialuronowego i kroplę gliceryny (nawilżacze, obecnie mogą puszyć).
Proporcje na tyle, na ile pamiętam - mieszałam ponad dwa tygodnie temu.
Nie testowałam też do tej pory innej odzywki w tej roli, ale w kolejce czeka Garnier Oleo Repair.
Oczywiście możemy użyć innej odżywki lub oleju - ja wybrałam to, co powinno być najlepsze dla moich włosów.
 
Składniki, jakich użyłam
 
Jak stosuję?
 
Początkowo spryskiwałam podeschnięte, a właściwie prawie całkowicie suche końce, ostatnio wydobywałam resztki substancji z butelki na dłoń, rozcierałam i wsmarowywałam ją. Zaczynałam od 2 pryśnięć na całe włosy, potem nakładałam odrobinę więcej, ale do tej pory nie wiem, jaka ilość jest dla mnie optymalna.

Edit: Pierwszy komentarz skłonił mnie do przemyśleń. W sumie po spryskaniu wilgotnych końców też sprawdzała się dobrze, a wystarczało nałożyć mniej, więc prawdopodobnie jest to nawet lepsza alternatywa, niż spryskiwanie całkowicie suchych włosów (co zdarzyło mi się może raz) :)
 
Kropla mgiełki na mojej dłoni.
 
Na zdjęciu nie widać już powietrza, substancja stała się znacznie rzadsza od czasu jej wykonania.
 
 
Co sądzicie o takim sposobie na końcówki? Zaciekawiła Was ta mgiełka? A może macie zamiar ją przetestować? Ja jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!
 
 
PS: Zapomniałam wspomnieć - kombinowałam też z innymi metodami ujarzmiania końcówek. Chyba napiszę o nich osobny post.

17 komentarzy:

  1. na suche raczej bym się nie odważyła, bałabym się, że dałabym za dużo albo cokolwiek ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też byłam zdziwiona tym, że nie skleja ani nic. Chociaż na wilgotne też działała nieźle. W sumie to chyba coś dopiszę :D

      Usuń
  2. ja w końcówki lubię wcierać olejek migdałowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdzałam, u mnie najlepiej sprawdza się truskawka. Ale ogólnie w końcówki lubię wcierać (a także spryskiwać, wmasowywać i nakładać) wszystko, co tylko wpadnie mi w ręce :D

      Usuń
  3. Ja upodobałam sobie olej z pestek śliwek na końcówki, jego dodatkowym plusem jest zapach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w nim najbardziej kusi mnie zapach! (Truskawka też ślicznie pachnie - suszonymi truskawkami). Szykuje mi się półproduktowe zamówienie :D

      Usuń
    2. heheh a ja truskawki właśnie nie miałam i mnie kusi:)

      Usuń
  4. Pewnie,że zaciekawiła,Pierwsze zakupy będą na ZSK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że spokojnie możesz dodać takiego oleju, który masz w domu i który Twoje włosy lubią, a glicerynę(jest dostępna w aptekach) i kwas HA pominąć i sprawdzić czy i jak działa ;)

      Usuń
  5. Ciekawy pomysł, sama mam troche rozdwojone końcówki, sądzisz, że to może im pomóc?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, jeszcze nikt nie wymyślił nic na rozdwojone końcówki (poza nożyczkami) ale wszystko przed nami! :D

      Usuń
  6. stosowałam coś takiego :) bo jak zrobiłam właśnie sobie mieszankę do olejowania to bałam się że się zepsuje bo było jej za dużo, więc po myciu szła na końce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Akurat mam ta odzywkę na stanie, więc czemu by nie spróbować, ale to już po połproduktowych zakupach;)

    OdpowiedzUsuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.