Ale obiecuję i przyrzekam, że to już ostatnie, teraz zakupowa przerwa! Muszę zużyć moje kosmetykowe zapasy.
Pozwolę sobie na krótką charakterystykę, ponieważ większość już przetestowałam, bo są to zakupy zeszłoweekendowe:
- Garnier Oleo Repair - chyba najlepsza odżywka, jakiej do tej pory używałam. Udało jej się nawilżyć moje suche końce - wyglądały, jakby były zdrowe! Nakładałam ją tylko od uszu w dół, jest zbyt "mocna", za bardzo obciążyłaby moje cienkie włosy nałożona od skóry.
- Kallos Latte - internrtowy klasyk włosowy. Kupiłam małe opakowanie, za niecałe 5 zł do przetestowania. Moje włosy nie lubią protein, ale po kilkukrotnym olejowaniu, nawilżaniu i w końcu - odżywce wspomnianej wyżej - poczułam, że brakuje im protein. Po użyciu maski byłam zachwycona.
- Cetaphil - miał służyć za mocnonawilżający krem na noc, ponieważ ostatnio zmagam się z przesuszoną skórą. Niestety, po pierwszym użyciu wydał mi się tak ciężki, że przestraszyłam się zapchania i na razie odstawiłam, będę testować od przyszłego tygodnia.
- krem nawilżający Eva - poleciła mi go Kascysko, jestem zachwycona! Świetnie wygładza skórę, jest idealny pod makijaż.
- lakier do French Manicure Miss Sporty - nie miałam żadnego lakieru do frenchu, a marzyły mi się takie paznokcie na dzisiejszą studniówkę. Lakier jest bardzo fajny, jednak nie mogę się zdecydować, czy wolę naturalny czy kolorowy mani.
- czerwony matowy błyszczyk Basic - mam brudny róż i uwielbiam, jednak ten kolor do mnie nie pasuje. Na szczęście nałożony cieniutką warstwą ma bardzo ciekawy różowy odcień, więc pewnie wykorzystam ten efekt :)
- Maybelline Colossal Volum' Express 100% Black - kolejny internetowy hit. I mój także! Ta maskara jest genialna, mimo totalnego braku umiejętności moje rzęsy wyglądają całkiem, całkiem i nie są posklejane
Skład Garniera i opis Kallosa, skład był umieszczony dookoła słoiczka i nie udało mi się go sfotografować |
Bardzo polubiłam takie luźne wpisy, a pisanie o zakupach jest prawie tak przyjemne, jak same zakupy :) Mam dla Was jeszcze kilka ciekawostek.
Są śliczne! I będzie do nich pasowała bransoletka, której zrobienie mam w planach, a sam proces tworzenia chcę udokumentować i podzielić się nim na blogu. Będzie bardzo łatwa w wykonaniu i moja! Uwielbiam własnoręczne tworzenie biżuterii, a Wy?
Przygotowania do dzisiejszej studniówki! Na 14.00 jestem umówiona do fryzjera, a potem na makijaż, żegnam się więc z Wami i zaczynam się zbierać, nie chcę się spóźnić!
Ja nigdzie nie mogę dostać tej maski Latte ;/
OdpowiedzUsuńJa ostatnio kupiłam w drogerii Firlit, na Starowiślnej. :)
UsuńJa w drogerii Hebe. Miałam ochotę zabrać ze sobą pół sklepu!
Usuńżyczę miłej zabawy ;-) gdybym była w zwykłym liceum, też bym teraz miała studniówkę ;-D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńChciałabym wypróbować Kallosa i odżywkę z Garniera, ale nie mam do nich dostępu :/
OdpowiedzUsuńGarniera kupiłam w Almie :D Ale widziałam chyba we wszystkich drogeriach w moim małym mieście.
UsuńTeż sobie mówię, że to ostatni raz kiedy idę na zakupy a nigdy tak nie jest :D
OdpowiedzUsuńFakt, kończą mi się szampony do włosów :D
UsuńNie musisz bać się, że Cetaphil zapcha Ci skórę na twarzy. Jest bardzo delikatny i nie zapychający. Mam AZS i stosuję go codziennie na noc- efekty? Twarz na reszcie nawilżona i taka jakby bardziej promienna. Swego czasu stosowałam go też dzień, pod podkład i również się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie u mnie pod podkład zupełnie się nie nadaje. Teraz próbuję nakładać na zwilżoną skórę i jest lepiej - szybciej się wchłania.
Usuńmuszę wreszcie ruszyć do tesco po oleo i jakąś barwe... :/
OdpowiedzUsuńJuż mam myjadło, tata kupił sobie zwyczajny szamponik pokrzywowy, skorzystam więc z okazji i sobie od niego pożyczę :D
Usuńoo ja tą maskę kallosa również dorwałam za ok 5 zł ale w hebe :) zaciekawiłaś mnie tą odżywką garniera.
OdpowiedzUsuńJest świetna!
Usuńzamiast cetaphilu polecam 100%masło shea:D borykam się z przesuszeniem,po kuracji trądzikowej,shea sobie z tym radzi:D
OdpowiedzUsuńO maśle shea chyba też słyszałam, że zapycha. Może zamówię je, gdy już zużyję oleje, które mam.
UsuńMuszę poczytać coś więcej o tym kremie. Udanej zabawy!
OdpowiedzUsuńMusisz, ma również bardzo dobre oceny na Wizażu - zasłużone!
UsuńWyglądam jak pudel z pomarańczową twarzą, idę się bawić, kocham Was, pa!! :*
OdpowiedzUsuńgdzie kupiłaś tą maskę ?:))
OdpowiedzUsuńKallosa? Drogeria Hebe.
Usuńkusi mnie ta maska, bo dużo o niej słyszałam :)
OdpowiedzUsuńprzy okazji zapraszam do mnie na rozdanie! :-)
Fakt, jest bardzo popularna w Internecie. Wpadłam, ale błyszczyków nie używam, więc nie będę zabierać szans na zwycięstwo innym ;)
UsuńMiłej zabawy:)
OdpowiedzUsuńHej, po raz kolejny zostałaś oTAGowana :)
OdpowiedzUsuńhttp://naturalne-kremisie.blogspot.com/2013/01/kolejny-tag-liebster-blog.html
Dziękuję za życzenia i otagowanie, ale już odpowiadałam na ten Tag i chyba chwilowo sobie daruję...
Usuńja z cetaphilem miałam problem- nałożony grubo mnie zapychał (najprawdopodobniej z powodu gliceryny, chyba jest jej tam 15%), a nałożony cienką warstwą niewystarczająco mnie nawilżał, dlatego u mnie musiał polecieć na wymiankę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ja się z nim polubię :)
UsuńIdę jutro polować na odżywkę Garniera :)
OdpowiedzUsuńOleo? Reklamują teraz w tv, jest świetna :D
Usuń