5 grudnia 2012

Energizujący peeling kawowy do twarzy

W notce Spa Day pisałam o peelingu i maseczce, obiecałam też przepisy. Wywiązuję się z danego słowa - dzisiaj pierwszy przepis - na peeling :)

Składniki:

  • zaparzona kawa - fusy z ekspresu lub z kubka - ok. 3 czubatych łyżeczek
  • łyżeczka miodu
  • szczypta (!) cynamonu
  • 1/3 łyżeczki oleju ze słodkich migdałów
  • kropla kwasu hialuronowego
  • szczypta kakao

Wszystkie składniki musimy wymieszać i masować taką papką czystą skórę - oczywiście delikatnie, to bardzo mocny peeling, ale na mojej skórze sprawdza się świetnie. Kiedyś dodałam też niewielką ilość żelu micelarnego z biedronki, w celu lepszego oczyszczenia. Dzięki miodowi, olejowi i kwasowi hialuronowemu nie podrażnia mnie, a wręcz nawilża i genialnie wygładza. Pozostawia na skórze tłusty film, którego pozbywam się dzięki maseczce. Poza świetnym działaniem peeling cudownie pachnie - czułam połączony zapach wszystkich produktów (olej i kwas są bezzapachowe) - taki ciastkowo-pierniczkowo-świąteczny :)

Wieczorkiem wrzucę przepis na maseczkę, może ktoś skusi się na takie połączenie. To chyba najlepszy twarzowy mix, jaki do tej pory wymyśliłam - efekt miękkiej i przyjemnej w dotyku skóry utrzymywał się aż przez 3 dni :)

4 komentarze:

  1. zaraz zabieram sie za zrobienie tego peelingu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że sprawdził się u Ciebie równie dobrze, jak u mnie ;)

      Usuń
  2. peeling z kawy używałam w celu ujędrnienia i likwidacji cellulitu, świetnie się sprawdzał! Pięknie wygładza i naprawdę ujędrnia:) twoja wersja też bardzo ciekawa, chętnie wypróbuję!
    buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zbyt leniwa, aby używać tego peelingu do całego ciała, ale kiedyś muszę się dokładnie wymasować :)

      Usuń

Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.