W poprzednim poście pisałam o tym, że planuję rozpoczęcie seryjnych wpisów. Mam nadzieję, że skłoni mnie to do częstszego i bardziej regularnego blogowania.
Jak możecie się
domyślić, czytając tytuł posta, cykl będzie dotyczył podstaw dbania o cerę i
włosy, tego, z czego musimy zrezygnować, czym to zastąpić oraz w jaki sposób o
naskórek i jego wytwory (czyli włosy i paznokcie) zadbać. Oczywiście zdaję
sobie sprawę z tego, że ten temat był wielokrotnie wałkowany na wizażu i innych
forach, blogach, w różnych czasopismach, miesięcznikach, a nawet w programie
telewizyjnym. Ja postaram się tą wiedzę zebrać i przedstawić w miarę przystępny
sposób. W każdym poście chciałabym też zamieszczać linki do najciekawszych
wpisów innych blogerek (ja blogerką, jak to dziwnie brzmi) oraz artykułów
przeczytanych w internecie.
W pierwszym poście chciałam napisać o tym, od czego prawidłowe dbanie o skórę i włosy rozpocząć, czyli przede wszystkim od zakazów. Niestety, żeby sobie pomóc musimy zacząć od rezygnacji ze wszystkiego, co nam szkodzi. Wtedy nasze działania z pewnością będą bardziej efektywne. Zastanawiałam się nad przykładem, który wyjaśniłby tą potrzebę i wydaje mi się, że to trochę tak, jakby zamiast załatać cieknący zbiornik, dolewać do niego wodę. Oczywiście, można i tak, ale chyba będzie łatwiej, gdy nie będzie miał dziur.
Teraz kilka słów o tym, co wpływa na nasz wygląd
- Dieta. Nie czarujmy się, zdrowe odżywianie się i dostarczanie organizmowi odpowiednich składników odżywczych, witamin i mikroelementów w odpowiednich (czyli również niezbyt dużych) dawkach ma zbawienny wpływ na nasz wygląd zewnętrzny, a także na samopoczucie.
- Woda. Nasz organizm naprawdę potrzebuje dużej ilości płynów, nawet zimą. Inaczej woda zostaje zatrzymana, co może powodować lekkie obrzmienie (przez co wyglądamy na grubsze, niż naprawdę jesteśmy) oraz cellulit wodny (możemy się go pozbyć pijąc odpowiednią ilość płynów). Myślę, że zamiast wody możemy pić różne gorące herbatki i zioła (najlepiej niesłodzone, można się przyzwyczaić). Poprawią nam humor w mroźne dni ;)
- Odpowiednia ilość snu. Może nam się wydawać, że sen nie jest taki znów ważny, wolimy obejrzeć ulubiony serial czy po prostu nie mamy czasu, bo, na przykład, uczymy się czegoś. Wiem z autopsji, że piszę sprawdziany kiedy jestem wyspana i mam dobry humor, niż wtedy, gdy uczę się wieczorem i idę później spać. A naprawdę widać po nas, a szczególnie po naszych oczach, czy jesteśmy wypoczęte i wyspane, czy wręcz przeciwnie.
- Bezstresowe życie ;) Brak stresu i dobry humor powodują ładniejszy układ rysów naszej twarzy, ułatwiają zasypianie (najczęściej cierpimy na bezsenność wtedy, gdy się denerwujemy), a także prawdopodobnie wydłużają życie. Same pozytywy.
- Ruch. Pozytywnie wpływa na organizm, pomaga rozładować napięcie i wspomaga walkę ze stresem. Poza tym podczas wysiłku fizycznego wydzielają się endorfiny - hormony szczęścia, a dzięki regularnemu treningowi zyskujemy zdrowie i ładną sylwetkę.
- Upiększanie na siłę. Solarium, stylizacja włosów, prostowanie, farbowanie, nieodpowiednie kosmetyki - często szkodzimy sobie same, często niepotrzebnie. Często dzięki rezygnacji z nadmiaru zabiegów możemy wyglądać naturalniej i lepiej!
- Regularność. Wiemy, że to klucz do sukcesu. Żaden zabieg czy kosmetyk stosowany jednorazowo i doraźnie nie pomoże nam na dłużej. Szczególnie używając naturalnych kosmetyków musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać na efekty.
To chyba
wszystko, co teraz przychodzi mi do głowy. A dlaczego wymieniłam te,
wydawałoby się, oczywistości w punktach? Z jednej strony wszystko to wiemy, ale
chyba nie wierzymy, że ma znaczenie. Mamy swoje nawyki, przyzwyczajenia i nie
chcemy ich zmieniać, nawet nie widzimy w tym sensu. A sens jest. Można
powiedzieć, że od pewnego czasu stosuję się, bardziej lub mniej, do
"zasad" opisanych w tych punktach. Mimo, że nigdy nie chorowałam i
nie miałam większych problemów wydaje mi się, że czuję się lepiej i częściej,
niż kiedyś słyszę komplementy od różnych ludzi :)
Miłego wieczoru :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uprasza się o przeczytanie tekstu przed zostawieniem komentarza oraz niezawieranie w nim zaproszenia, ani linku do własnego bloga, o ile nie ma po temu wyraźnego powodu {na przykład uwagi w treści posta}.