Wydaje mi się, czy posty traktujące o wizytach u lekarzy są dla Was interesujące? Jakoś tak lubimy się leczyć i czytać o chorobach i lekarzach. Pisałam o tym, że wybieram się do dermatologa, więc teraz wypadałoby napisać, czego się dowiedziałam. Mimo że nie dowiedziałam się niczego. Skąd my to znamy, prawda?
Jak już zapewne część z Was wie, od dość dawna gubię dość spore ilości włosów. Do tego zmagam się z trądzikiem, a skóra ostatnio przechodziła kryzys. Nie wytrzymałam, zapisałam się do lekarza. Już wcześniej sporo czytałam o moich problemach, przyczynach, sposobach leczenia i tak dalej. Przed wizytą przygotowałam sobie kilka pytań, wiedziałam też, jakich leków chciałabym używać. Taki wyjątkowo wredny, wyedukowany na Internecie pacjent ze mnie. Na szczęście udało mi się nie wyrecytować formułki "Choruję na to, to i to, używam tego, tego i tego, proszę mi przepisać to, to i to oraz zlecić badania na tamto.". Powstrzymałam się, ale chyba tego żałuję.
Pani doktor przyjrzała mi się krytycznym okiem zza biurka {nie wiem, jakim cudem cokolwiek dostrzegła z takiej odległości} i zapytała o moje problemy, mimo że o wszystkim opowiedziałam już wchodząc. Stwierdziła, że przyczyna wypadania to może tylko zwykła anemia, zaleciła wykonanie morfologii i łykanie Revalidu. A mówiłam, że to długotrwałe i że brałam hormony i retinoidy.
Przypomniałam o trądziku, zwróciłam uwagę na moją kartę pacjenta z "opisem leczenia Izotekiem" {karta kiedyś przypadkowo wpadła mi w łapki, moja poprzednia dermatolożka to przypadek na osobny post}. Pani z kolei zwróciła uwagę na to, że to sprzed ponad dwóch lat. Potwierdziłam, powiedziałam, że miałam przez ten czas awersję {fajne słowo, nieprawdaż?}do dermatologów, ale w końcu i tak zdecydowałam się na przyjście. Pacjentka marnotrawna? Nie, leki tylko na receptę, darmowe badania na skierowania. Pani doktor musiała zwrócić uwagę na to, że wpisy na karcie robiła druga dermatolożka przyjmująca w tej przychodni i wyszło na to, że przyszłam do niej celowo. I dokładnie tak było. Wracając do tematu - zostałam zapytana o to, czego używam, ale niestety wysłuchana już nie zostałam. Wyszłam szczęśliwa z receptą na Epiduo i nakazem zgłoszenia się za miesiąc, najbliższy wolny termin - czwarty listopada.
Skierowanie na morfologię dostałam od przemiłej lekarki rodzinnej{cos pozmieniali, dermatolog nie może wypisać skierowania}. Mam się do niej zgłosić z wynikami, więc przy okazji popytam co i jak z badaniami hormonalnymi i chyba mimo wszystko wybiorę się na konsultację prywatną.
A właśnie - Epiduo działa tak świetnie, jak tego oczekiwałam. A po pięciu dniach łykania Revalidu i codziennego pryskania Seboradinem {jego zakup to był impuls - zobaczyłam w aptece i tym razem w końcu go kupiłam} babyhair nagle śmignęły. A wcześniej nie rosły w ogóle! Szkoda tylko, że włosy wypadają tak, jak wypadały. Ale daję im jeszcze trochę czasu. Łykacie Revalid? Ile za niego płacicie? Chcecie poczytać o moich dermatologowych przygodach?
Ogłoszenia parafialne: Dziś rano były jeszcze dwa wolne miejsca na spotkanie blogerek w Częstochowie, szesnastego listopada. Kto chętny? Więcej informacji tutaj: http://margaritess.blogspot.com/2013/09/kolejne-spotkanie-blogerek-urodowo.html
Ogłoszenia parafialne: Dziś rano były jeszcze dwa wolne miejsca na spotkanie blogerek w Częstochowie, szesnastego listopada. Kto chętny? Więcej informacji tutaj: http://margaritess.blogspot.com/2013/09/kolejne-spotkanie-blogerek-urodowo.html
Epiduo poparzyło mi skórę w zimie :/ A potem skóra się przyzwyczaiła jakby, stan skóry coraz bardziej się pogarszał. Zakończę kurację kwasem i zabieram się za Duac.
OdpowiedzUsuńA włosy też mi lecą jak szalone, całe kłęby wyciągam przy czesaniu i myciu, czekam na suplement z Lbiotica, mam szampon wzmacniający z Pharmaceris i olejek Khadi. Zobaczymy.
Ja właśnie bardzo liczę na Epiduo, to jakiś nowoczesny retinoid, odporny na UV. Jeżeli przestanie działać, to chyba spróbuję z jakimś klasycznym. Ale ja właściwie mam problem z różnego rodzaju zaskórnikami bardziej niż z klasycznym trądzikiem. Trzymam kciuki, żeby Ci się udało! Nad kwasami też się zastanawiałam, ale jednak wyszło jak wyszło.
UsuńPrzechlapane z tymi włosami. Myślałam już nawet, że to przez stres. A wczoraj znów śniła mi się matura! :D
Ja miałam wrażenie że na zaskórniki otwarte lepiej działał łagodniejszy Differin... Epiduo działało, na różne rodzaje, ale po pewnym czasie i tak miałam wysyp, przez który mam kilka blizn i przebarwień, stąd decyzja o kwasach (napiszę o tym post prawdopodobnie, ze zdjęciami).
UsuńMatura to bzdura, teraz tylko tendencja spadkowa :D
Kiedy ja mam wszystkie rodzaje zaskórników. Pewnie nawet takie nieopisane jak dotąd w literaturze. O kwasach chętnie poczytam. Z resztą zawsze czytam to, co piszesz i oglądam te Twoje nieprofesjonalne zdjęcia :P Moje też są nieprofesjonalne, ale jak dotąd nikt nie "hejtuje".
UsuńTendencja spadkowa, a ja i tak się nie dostałam. No szlag by to no, właśnie będę pisać jeszcze raz, stąd te sny :(
Ja mam Seboradin,po dłuższym stosowaniu zatrzymał wypadanie-będzie dobrze słońce!
OdpowiedzUsuńNo mam nadzieję! Chociaż wymyśliłam sobie, że mam ŁZS i łysienie androgenowe i wszystko inne i nie uspokoję się, dopóki ktoś kompetentny nie powie mi, że tego nie mam :D
Usuńjak szkoda, że częstochowe mam tak daleko...
OdpowiedzUsuńA ja właśnie bardzo chciałabym się wybrać na spotkanie organizowane gdzieś dalej i spotkać się z dziewczynami, których jeszcze nie poznałam osobiście. Szkoda, że takie kombinacje są źle odbierane :(
UsuńMam awersję :) do lekarzy, szczególnie dermatologów, którzy nieszczególnie kojarzą mi się z pomocą... Zawsze staram się szukać przyczyn w sobie, coraz lepiej rozumiem swój organizm, a takie wizyty kojarzą mi się tylko z niwelowaniem skutków. W tym roku miałam okropny trądzik, pamiątka androgenowa po hormonach, jakoś dałam radę z pomocą kolejnych leków hormonalnych - mam nadzieję, że to wyrównanie potrwa dłużej. Teraz znów wypadają mi mocniej włosy i jestem na etapie szukania, coś już wymyśliłam.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym poczytać o Twoich przygodach z dermatologami! Mi się to zdarzyło kilka razy, głównie przy okazji usuwania kurzajek na palcu - ciągle wracały po wypalaniu ciekłym azotem, aż wreszcie pomógł inny specyfik, polecony przez koleżankę. Dostałam też maść na trądzik, która nie działała, coś z nadtlenkiem benzoilu (ale to było daaawno, kiedy miałam sporadyczne wypryski, jak to małolata).
Nie próbowałaś odstawić nabiału na ten trądzik? Wielu osobom pomaga, u mnie przyspieszyło gojenie się wyprysków.
Jestem uzależniona od nabiału. A ostatnio jem nawet więcej (i tony czekolady), a skóra wygląda lepiej, więc na razie nie próbuję nawet zmieniać diety.
UsuńTeż brałam hormony, chyba tylko przez trzy miesiące, a skutki odczuwam do tej pory :/
Szkoda że Częstochowa tak daleko, spotkania blogerek mnie fascynują.
OdpowiedzUsuńJa lekarzy unikam, przydałoby się ich odwiedzić a i owszem, jednak wolę ignorować ich istnienie. Szkoda tylko że istnienia problemów nie udaje się ignorować.
No tak, ja się dwa lata zbierałam, zanim w końcu się zebrałam i poszłam. A moi rodzice to już w ogóle. Ręka boli, w krzyżu łamie, ale do lekarza wolami nie zaciągniesz.
UsuńU mnie mama wygania mnie, ja każę iść mamie. Ojciec lekarzy unika jak ognia, jakby na wejściu od razu chcieli mu krew pobierać, jak on igieł się boi.
UsuńAhaha, mój tata panicznie boi się dentysty :D U lekarza był, jak plecy tak bolały, że nie mógł wsiąść do samochodu.
UsuńBędzie dobrze!
OdpowiedzUsuńOdpowiednie podejście to klucz do sukcesu, zawsze to powtarzam. :)
UsuńLekarze to pomysł na osobnego bloga... Ja do mojej p. dermatolog chodzę od ponad 13 lat i raz ją kocham, innym nienawidzę;)
OdpowiedzUsuńOch, jak na razie mam z nimi zbyt mały kontakt, żeby pisać osobnego bloga, ale w przyszłości... rety, chcę dołączyć do drużyny wroga i zostać jednym z nich, nooo!
Usuńja zaczęłam łykać tabletki firmy Gal Len mielony+propolis i babyhairy centymetrowe po 2 tygodniach stosowania.... ale jak wypadały tak wypadają nadal:(
OdpowiedzUsuńA to ciekawe, nie słyszałam o nich! A mogłyby być świetne na odporność... no i babyhairy!
UsuńJa jeszcze nie dojrzałam do wizyty u dermatologa z wypadaniem włosów, ale myślę nad tym. Dlatego dobrze poczytać takie wpisy.
OdpowiedzUsuńInna sprawa, że nie dermatolog niewiele pomoże - leczę się endokrynologicznie (tarczyca ;/).
Myślę, że to zależy od dermatologa. Jeżeli będzie chciał pomóc, to pomoże.
UsuńMi włosy też strasznie wypadają i pewnie też w końcu będę musiała iść do lekarza :(
OdpowiedzUsuńA używasz czegoś przeciw wypadaniu? Może dobrze byłoby zrobić badania ;)
UsuńNo, Pani Puszysławo, czekam na sprawozdanie z działania Epiduo u Pani :D
OdpowiedzUsuńCo do tego żelu z B&B podobno dostępne są jedynie we Warszawie i internetach :D
A swoją drogą, przeczytałam tutaj co nieco o odstawianiu nabiału.. tutaj nie zgodziłabym się, że to szkodzi.. no może mleko. Ale właśnie zabieram się do posta o walce z uporczywym tradzikiem i właśnie w wielu wypadkach polecany jest niektóry nabiał :)
Będzie :P Jak na razie - jest świetnie!
UsuńMaślanki i oczyszczające działanie na jelita - polecają je właśnie.
Mnie wizyty u lekarzy tylko dodatkowo przysparzają stresu, niestety ;/ i o ile lubię czytać o takich wpisach, tak niestety pogarszają mój nastrój, bo zazwyczaj okazuje się że lekarze wcale nie interesują się pacjentem tak, jak należy, a Ci którzy to robią należycie to odosobnione przypadki.
OdpowiedzUsuńA słowo "awersja" uwielbiam, jedno z moich ulubionych :)
Ja już przywykłam, panikuję tylko przed dentystą. Bałabym się też iść do mojej okulistki teraz. Ja będę takim lekarzem, który dba o pacjenta! Będę, jeszcze wszyscy zobaczą, że mi się uda xd
UsuńTeż się zastanawiam nad wizytą u specjalisty, tylko ja od razu wybiore się do trychologa. Martwię się zapchanym wiecznie odpływem
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze problemy ze skórą, potrzebuję też badań, a trychologa w okolicy niestety nie mam :(
UsuńProblem ze skórą może być również spowodowany uczuleniami np na różnego typu pyłki. Ale dermatolog powinien skierować na badanie alergologiczne.
OdpowiedzUsuńU mnie problem ze skórą połączony z wypadaniem włosów były spowodowane złą dietą oraz zbyt szybkim pedem życia - tak stwierdził lekarz. Haha kto teraz nie żyje szybko :| tak więc pozostaje mi przestrzeganie diety (odkwaszająca) i czekanie na efekty.
OdpowiedzUsuńZmiany w organizmie mają ogromny wpływ na stan skóry i włosów. Najważniejsza jest dobra diagnoza i leczenie.
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie bardziej wolę zasięgnąć opinii dobrego dermatologa przed zastosowaniem jakiegoś preparatu. Znalazłam rewelacyjnego dermatologa w klinice Medicus na stronie https://medicusself.pl/. Mają tam świetną obsługę i bardzo fajny personel
OdpowiedzUsuńU mnie też ostatnio pojawiły się problemy z cerą. Na szczęście miałam takiego farta, że od razu udało mi się trafić do super specjalisty. To też dlatego, że czytałam sporo opinii w sieci. Jakby ktoś był ciekawy, to ja byłam w klinice Multimed, która znajduje się w Warszawie.
OdpowiedzUsuńU mnie głównym problemem jest przesuszanie się mojej skóry. Na szczęście jakiś czas temu trafiłam na świetnego dermatologa w klinice Multimed. Po zastosowaniu odpowiedniej pielęgnacji, mój problem znikł :)
OdpowiedzUsuńgoruntulu show
OdpowiedzUsuńücretli
H33