Na pomysł połączenia kremów i olejów wpadłam już jakieś pół roku temu, ale dopiero teraz przyszło mi do głowy opisanie go. Co by tu jeszcze powiedzieć we wstępie... Połączenie kremu z olejem wydaje mi się być taką bardzo mocną odżywką lub maską. Myślę, że świetnie sprawdzi się na suchych, zniszczonych i wysokoporowatych włosach. A po co to wszystko? Sam olej niewiele daje moim włosom, a sam krem totalnie się na nich nie sprawdza.
Jaki krem?
Wybieram te o jak najbardziej naturalnym składzie, z dużą ilością olejów. Oprócz nich w składach moich kremów znajdują się inne emolienty oraz humektanty - takie, jak w typowych odżywkach {cetearyl alcohol, gliceryna, mocznik, karbomer}. Używam Isany z mocznikiem, ale wersji do ciała oraz kremu HIPP. Zawsze unikam polyquaterniów, w tym przypadku również silikonów - używam ich tylko po myciu - w celu zabezpieczenia końcówek lub celowego, chwilowego dopiększenia włosów.
Krem jako odżywka bez spłukiwania
Kiedy podczas wysychania włosów widzę, że są jakieś takie spuszone i bez życia, wsmarowuję w nie od połowy długości krem dla dzieci HIPP w ilości odpowiadającej ziarnku grochu lub mniejszej. Zdarza mi się też wsmarowywać krem w całkiem suche włosy, ale efekt jest nieco słabszy.
Kremolejowanie
Mieszam krem i olej, wsmarowuję w rozczesane włosy, zazwyczaj zostawiam na noc. Wydaje mi się, że zmycie takiej mieszanki jest nieco łatwiejsze, niż zmycie samego oleju. Możemy też wymieszać olej z odżywką {proporcje 1:3} i nałożyć na jakiś czas, przed myciem. To pomysł mojej włosowej siostry - Blondregeneracji.
Olejowanie na krem
O tym sposobie przeczytałam już dawno temu na blogu Aladrieli. Niestety - totalnie się u mnie nie sprawdził. Włosy po umyciu były sztywniejsze i bardziej suche, niż zazwyczaj. Alternatywa dla olejowania na odżywkę.
Spray do olejowania
Sam pomysł z pryskaniem włosów pochodzi oczywiście od Anwen. Ja swój spray wykonałam tak: dokładnie wymieszałam łyżkę odżywki, łyżkę kremów oraz dwie łyżki oleju. Następnie dodałam nieco wody z płatków owsianych{proteiny}, mieszałam do czasu dokładnego rozpuszczenia się wszystkich składników i uzyskania płynnej konsystencji. Wlałam tą maź do butelki z atomizerem i uzupełniłam wodą owsianą, pozostawiając nieco wolnego miejsca, dzięki czemu możliwe jest wstrząsanie przed użyciem. Kremy i odżywka nieco emulgują olej, a konserwanty wydłużają trwałość mieszanki. Załóżmy, że będą to dwa tygodnie.
Maska ze wszystkim
Kremy i olej mogą być świetnymi dodatkami do maski nakładanej przed myciem, chociaż w tym przypadku omijałabym skórę. Kiedyś przypadkowo odkryłam też "nowy sposób olejowania". Zmieszałam wszystko, co przyszło mi do głowy: odżywkę, maskę, miód, kwaśną śmietanę, kremy i oleje i wsmarowałam we włosy po myciu tak, jak normalną odżywkę. Za jakiś czas spłukałam i pozostawiłam do wyschnięcia. Oczywiście włosy w tym stanie uniemożliwiają pokazywanie się publicznie. Ale po umyciu następnego dnia wyglądały wyjątkowo dobrze. Aczkolwiek czasochłonność tej metody powoduje, że taką kombinację wypróbowałam zaledwie dwa razy w życiu.
Haczyk
Tak jak mówiłam na początku, jest to ekstremalna wersja pielęgnacji. Włosy są silnie nawilżane, możemy doprowadzić nawet do przenawilżenia, więc przydają się proteiny. Odważyłam się nawet na dodanie do maski żelatyny i zamiast zwyczajowego suchego puchu po wysuszeniu na mojej głowie znajdowały się całkiem ładne, zdrowe włosy.
Kombinatorstwo? Pewnie tak, ale spray jest wyjątkowo skuteczny i wygodny w użyciu, a kremolejowanie jest równie wygodne, jak zwykłe olejowanie. Przy tym chyba udało mi się wymyślić nowe słowo związane z olejowaniem. Bo przecież mogłabym zatytułować post "kremy w pielęgnacji włosów". Ale to nudne i oklepane. A takie "kremolejowanie"? Chwytliwe, przyznajcie. Która z Was łączy oleje i kremy? Jak wrażenia?
U mnie "kremolejowanie" nawet się sprawdza, ale wolę zwykłe olejowanie :)
OdpowiedzUsuńA właśnie moim włosom oleje praktycznie nic nie dają :(
UsuńTo mamy porobny problem. Ja właściwie też rzadko widzę jakikolwiek efekt na włosach po olejach. Hipp zrobił szał, czy na sucho czy na mokro a poza tym... właściwie zero efektu, niezależnie od oleju i metody.
UsuńU mnie sprawdził się kakaowiec z isany, znacyz masło :) Bez żadnych dodatków- idealne było.
OdpowiedzUsuńU mnie szału w jego wypadku nie ma, ale za to ładnie chroni włosy w saunie :)
UsuńBardzo chcę kupić to masło. To i to z Lidla. I obiecuję sobie, że kupię, jak tylko wykorzystam wszystkie balsamy do ciała. A mam ich chyba z 5. Wrrr. No nie mogę kupić kolejnego :(
UsuńMiałam podobne odczucia jak Weronika co do tego kremu. I chyba nie tylko ja, bo za każdym razem jest w promocji to najszybciej znika z półek:D
UsuńCiekawa ta Twoja metoda. Opatentuj, może być niedługo o niej głośno:D
No, mam już kilka przepisów na maseczki do opatentowania. Ale chyba za dużo załatwiania z tym.
UsuńJakoś nie próbowałam jeszcze kremu do włosów. Pewnie dlatego, że kremów używam tylko do twarzy, a jak już znajdę taki o dobrym składzie, wolę go nie zużywać na włosy, gdzie same oleje sprawdzają się doskonale. Jeśli kiedyś zdarzy mi się kupić taki, który mnie uczuli, pewnie wyląduje na włosach. Wcześniej nie :)
OdpowiedzUsuńA ja mam zawsze nadmiar kremów, stąd zużywanie ich na wszelkie możliwe sposoby. Dokładnie na odwrót :D
UsuńKrem stosuję jedynie jako odżywkę bez spłukiwania i przy regeneracji loków, ale raczej sporadycznie... Jeszcze nie zdecydowałam się na połączenie kremu i oleju, ale nie mówię "nie" :) samo kremowanie się u mnie w ogóle nie sprawdziło, to może z olejem da radę...
OdpowiedzUsuńo jak fajnie że tu trafiłam zapomniałam o tej metodzie pędzę nakładać akurat mam ten krem z Isany więc działam i zostaję na dłużej:)
OdpowiedzUsuńja na razie nie mam kremu, który by spełnił moje oczekiwania (miał fajny skład i dużą pojemność).... a olei mam trochę :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię łączyć krem z olejem :D
OdpowiedzUsuńJestem laikiem w tym temacie. Moje kremowanie ogranicza się do przeciągnięcia świeżo nakremowanymi dłońmi po włosach jak widzę, że się puszą;P
OdpowiedzUsuńMuszę tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńJa łączę olej z maską i bardzo sobie chwalę taką kombinację.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie nakładałam kemu na włosy :P jakoś mnie do tego nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńA no popatrz, muszę wypróbować :) choć moje włosy ostatnio są mga wybredne i już nie wiem jak sobie z nimi radzić :(
OdpowiedzUsuńJa dziś spróbowałam opcji mieszania oleju z odżywką i jestem pod wrażeniem, to była jedyna metoda, której do tej pory nie próbowałam i przy niej już pozostanę :)
OdpowiedzUsuńFajny post!
Słyszałam zarówno o olejowaniu włosów jak i kremowaniu. Olejowania czasem używam, ale kremów jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńKremowanie chyba nie jest dla mnie - lubię ten cały proces olejowania :) A Masło z Lidla też chcę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, myślę, że sprawdzi się na moich włosach ;>
OdpowiedzUsuńJakoś się do kremu na włosy przekonać nie potrafię.
OdpowiedzUsuńDlaczego? A olejujesz włosy?
Usuńlubię taki mix, sama o nim niedawno pisałam ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Wiedziałam, że ktoś o tym pisał! Tylko za nic nie mogłam sobie przypomnieć, kto to był.
UsuńStosowałam tylko olejowanie włosów. W zasadzie przyznam się, że nie słyszałam o kremowaniu, a już w ogóle nie o takim mixie. Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńja dziś robiłam eksperyment z mieszaniem oleju i kremu i właśnie szykuję o tym post :)
OdpowiedzUsuńTeż mieszam wszystko ze wszystkim ;D Kremy, oleje, maski teraz chcę jakieś pólprodukty zamówić:)
OdpowiedzUsuńja jeszcze tej metody nie stosowałam, nie kremowałam też włosów, ale myslę, że jeszcze wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń