Na blogach pojawia się coraz więcej postów o ziołach. I nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież właśnie rozpoczyna się sezon na zioła. Przyznam szczerze, że cieszę się, bo nie mogłam się już go doczekać. Co prawda nie do końca sprzyja nam pogoda (bo większość roślin należy zbierać rankiem, w słoneczne dni), ale już w długi weekend przetestowałam kilka naparów z ziół. A to dopiero początek.
Poziomka
Liście poziomek możemy zbierać przez cały czas, kiedy mamy do nich dostęp. Z jednym małym warunkiem - muszą być to dzikie poziomki rosnące w naturalnym środowisku, z dala od drogi. Odwary liści działają antybakteryjnie, ściągająco, oczyszczająco. Przemywanie nimi pomaga zwalczać choroby skóry.
O jej działaniu przeczytałam zimą i nie mogłam się doczekać, aż będę mogła sprawdzić, czy naprawdę pomaga. Niestety, jeszcze tego nie zrobiłam. Jednak przetestuję odwar w najbliższym czasie i podzielę się z Wami wrażeniami. Bo poziomki nie tylko liście mają, ale i owoce czasem wydają. A te owoce mogą sprawdzić się znacznie lepiej, niż liście...
Mięta
Mięta jest bardzo popularnym ziołem. Napary z jej liści pijemy podczas kłopotów z trawieniem i różnych "chorób żołądkowych".Olejek obecny w liściach mięty znajduje zastosowanie również w kosmetyce. Jak to olejek eteryczny - działa oczyszczająco, odświeżająco, antybakteryjnie. Napary i wodne maceraty z mięty mogą się więc sprawdzić w pielęgnacji twarzy. Jestem również ciekawa działania maseczki ze zmiażdżonych świeżych liści.
Osobiście uwielbiam herbatkę miętoworumiankową. Jestem pewna, że takie połączenia ma działanie oczyszczające. I przy okazji świetnie smakuje. Używałam jej też w roli toniku, napiszę o nim w najbliższym czasie.
Brzoza
Możemy pić napary z liści lub pączków - stosuje się je przy schorzeniach skóry (również skóry głowy). Odwary stosowane zewnętrznie pomagają na łojotok, łuszczycę, trądzik. Świetnie działają płukanki z liści - wzmacniają cebulki, a te ze świeżych podobno wygładzają włosy. Uwaga na barwienie! Zbieramy liście teraz - w maju i czerwcu - najlepiej, gdy są jeszcze młode i lepiące. Suszymy w ciemnym, przewiewnym miejscu.
Próbowałam płukanki ze świeżych liści brzozy i pokrzywy - ślicznie pachnie i przy okazji uspokaja skórę głowy. Wytrzymuje już prawie dwa dni! Przy okazji przetarłam mieszanką twarz - taki sobie tonik. Jak zwykle dodałam odrobiny cytryny.
Pokrzywa
O działaniu pokrzywy chyba wiemy dość dużo. Napary i odwary z liści wewnętrznie - wzmacniające, zapobiegają wypadaniu włosów. Zewnętrznie - płukanki z pokrzywy wzmacniają cebulki, mogą przyciemniać włosy lub je zielenić - w przypadku użycia świeżych liści. Pokrzywa jest polecana również do cery trądzikowej, przetłuszczającej się. Zbieramy przed kwitnieniem, suszymy w ciemnym, przewiewnym miejscu (jak wszystkie zioła).
Dodałam do płukanki jeden liść - włosy zielone nie są. Mogę jeszcze dodać, że herbatka ze świeżej pokrzywy zbyt smaczna nie jest.
Śliwa tarnina
Kwiaty zbieramy rano, w słoneczne dni, suszymy tak jak wszystkie zioła. Naparów używa się do przemywania i okładów w schorzeniach skórnych. Z owoców (późną jesienią, po pierwszych przymrozkach) robi się pyszne przetwory i nalewki.
Zawsze byłam ciekawa, czy te piękne białe krzaki mają jakieś znaczenie praktyczne. I proszę - mają! Kwiaty zebrałam, ale w nieodpowiednich warunkach, a wydaje mi się, że to ma znaczenie. Dorzucę je do jakiegoś naparu z ziół.
Przy tworzeniu wpisu pomagałam sobie oczywiście moją ulubioną książką - Wielka księgą ziół polskich Teresy Wielgosz.
Poza tym mam jeszcze dostęp do zielonej pietruszki, wyhodowanej zimą na parapecie i przesadzonej na grządkę. Uwielbiam wodę pietruszkową!
Jak tam Wasze ziołowe zbiory?
ciekawe :) wczesniej nie myślałam o zieleni w taki sposób :)
OdpowiedzUsuńpogoda do zbierania nie zachęca :D
OdpowiedzUsuńI tak zostałam zmuszona do spędzenia czasu na działce. Miałam do wyboru naukę do matury albo zbieranie ziół i robienie im zdjęć :D
Usuńowoce poziomek są zbyt smaczne, żeby robić z nich jakieś maseczki ;P ale może kiedyś zrobię odwar z listków bo mam poziomki na ogrodzie ;)
OdpowiedzUsuńMarudzisz. Wystarczy tylko kilka ;) Poziomki ogrodowe, takie ogrodowe z prawdziwego zdarzenia mogą się nieco różnić od tych dzikich. Ale u mnie akurat rosną dzikie :D
UsuńStosowałam tonik z mięty, nawet kiedyś o nim coś tam pisałam ;)
OdpowiedzUsuńfajnie goił ranki i orzeźwiał :)
Mówisz, że dobrze działa przy dłuższym stosowaniu? Koniecznie muszę przywieźć sobie miętę!
Usuńładne zdjęcia Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńOch, dzięki! A nie miałam przy sobie aparatu, fotografowałam moim staruszkiem telefonem :D
Usuńuwielbiam ziółka ;D
OdpowiedzUsuńja właśnie zaczęłam pić herbatkę z pokrzywy, ale może uda mi się zebrać świeże zioła :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny post ;)
OdpowiedzUsuńJakie ładne zdjęcia :) Ja z ziółek piję napar z pokrzywy i bratka :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku chcę postawić na naturę i mam zamiar stosować troszkę więcej ziół niż do tej pory. Pokrzywa, siemię lniane, kozieradka i do tego pietruszka i skrzyp. Myślę, że na 2013 rok mi wystarczy :)
OdpowiedzUsuńWszystkie zioła (poza kozieradką) wewnętrznie? A masz jakiś konkretny plan? ;) Ja jakoś nie mogę się przekonać do jedzenia pietruszki.
UsuńBardzo ciekawy wpis :) Ja narazie zbieram kolekcje suszonych ziol,ale juz nie moge sie doczekac świeżych :)
OdpowiedzUsuń